Violetta udała się na cmentarz, by złożyć kwiaty nad grobem swego męża. Obok niej stali Maximiliano i Marie. Synek pochwili zadał pytanie swej mamie
-Mamusiu dlaczego nie ma znami tatusia? Dlaczego zawsze nocami płaczesz, mamusiu nie musisz się martwić ja jestem już duży i będę się opiekował tobą i Maria- powiedział dumnie Maxi
*Violetta*
-Synku, jesteś już taki duży i podobny do tatusia . Zawsze taki uczynny i pomocny tak jak ty Leonie. Gdybyś był tu znami, było by inaczej.
*Maxi*
-Ale mamusiu nie odpowiedziałaś gdzie jest tatuś?
-Podejdzie tu oboje, nadszedł czas bym wam powiedziała całą prawdę- rzekła Violetta
*Violetta*
-Tatuś jest tu znami i zawsze będzie przy nas. On patrzy jak rośniecie, jak jesteście szczęśliwi i smutni on zawsze będzie przy was.
-Ale mamusiu my go nie widzimy to dlacego mowis ze on tu jest-zapytała Maria
-Bo jest w takiej krainie ,my go nie widzimy ale on nas obserwuje z nieba. Gdy spójrzcie na niebo, pojawią się tam promienie słoneczne to tatuś się uśmiecha do was. I tu jest w waszych i moim sercu zawsze tu będzie. A przyjdzie taki czas gdy wszyscy się razem spotkamy i będziemy razem- odpowiedziała Violetta.
*Maxi*
-Teraz niemożemy się zobaczyć z tatusiem? .
-Nie kochanie, nie teraz ale jak przyjdzie pora ale kiedy to nastąpi tego niewie nikt. Ale teraz nie myślicie o tym, życie czeka na was z otwartymi rękami. Ja i tata zawsze będziemy was kochać.
Violetta zobaczyła światło i słyszała czyjś głos
-Violetto, słyszysz mnie? Jak się czujesz?
Szatynka była zdezorientowana nie wiedziała co się dzieje wokół niej. Pierwsze była na cmentarzu z dziećmi, teraz jest w białym pokoju. Spojrzała na bok stał tam on. Tak to był Leon
Zjej oczu zaczęły płynąć łzy szczęścia że go widzi.
*Leon*
-Co się dzieje z moją żoną doktorze, proszę mi powiedzieć. Kochanie jestem tu cały czas tu byłem od samego początku. Wszystko będzie dobrze.
*Dr.Samego*
-Proszę wyjść z sali, pańska żona musi teraz odpocząć. Za chwilę wyjdę do pana.
Leon wyszedł z sali na korytarzu wszyscy czekali na wiadomość o stanie Violetty.
*Fran*
-Leon co z nią dlaczego nas tu ściągnęli czyżby ona. ..
*Leon*
-Chyba się obudziła Fran, ona się obudziła rozumiesz ona otworzyła oczy po roku! Nareszcie moja żona wybudziła się z tej śpiączki!
*Ludmi*
-Poczekajmy na lekarza, on mam wszystko powie, nie wiadomo czy się obudziła czy to tylko taki trik
*Fede*
-Kochanie, zobaczysz będzie dobrze musi być.
Rozmowę przerwał lekarz wychodzący od Violetty.
-I co znią doktorze. Co z moją żoną? -zapytał Leon
*dr.Samago*
-Wszystko będzie dobrze, wybudziła się podaliśmy jej leki uspokajające teraz śpi. Zrobimy kilka badań
-mogę wejść do niej?zapytał mąż
-Tak, tylko proszę nie zadługo
Mim lekarz dokończył zdanie Leon był już w środku
Usiadł obok niej i ują jej drobną dłoń pod piętą do kroplówki.
*Leon"*
-Kochanie jestem tu, byłem i będę przy tobie. Wiedziałem że się obudzisz z tego głębokiego snu, kocham cię słyszysz kocham cię Violu.
Leon poczuł jak coś ściska jego dłoń spojrzał w stronę żony
*Violetta*
-Kocham cię, Leonie jednak to był koszmar zły sen. To nieprawda ty żyjesz a ją umarłam prawda?
*Leon*
-Kochanie byłaś w śpiączce rok, ale teraz wszystko będzie dobrze wrócisz do domu, do dzieci ,do przyjaciół? Odpoczywaj
*Violetta*
-Czyli twoje porwanie, pogrzeb i wybuch to tylko moja była wyobraźnia? To tylko zły koszmar a Diego co znim? Angie?
-Porwanie i wybuch to prawda ale gdyby nie Federico to bym zginął. Ty też ucierpiałaś ale uratował cię Marco, Domigez zginął w wybuchu. A Angie Maxi ją przywiózł z Hiszpani, to ona mi pomagała przy naszych szkrabach i na zmianę siedzieliśmy przy tobie kochanie. -odpowiedział Leon
-Dzieci proszę przywieź moje kochane maluszki. Chcę ich zobaczyć- zaczęła płakać szatynka
Verdas wyszedł i chwilę później do pokoju wbiegli dwoje małych aniołków
Mamusia, mamusią zaczęli wołać na przemian Maxi i Maria.
-Tatuś mówił nam że spałaś. To tak jak w tej bajce o sponce klolwnie- powiedział Maximiliano
Plawda tatusiu?
-Tak synku,prawda mamusia się obudziła z głębokiego snu . -rzekł szatyn
*Violetta*
-Jacy jesteście już duzi ,mama tak zawami teskniła.
-Mamusiu nie płacz, będziemy już razem zawsze. Prawda tatusiu zabierzemy mamę do domku. -Powiedziała córeczka
-Tak i już będziemy razem zawsze, razem.
Pięć lat później. .......
Mamo, mamo choć na plażę zobaczysz co zrobiliśmy z tatusiem. -usłyszałam głos mojej córeczki
*Violetta*
-Już pięć lat minęło od tamtych przykrych wydarzeń. Wiele się zmieniło w naszym życiu, postanowiliśmy sprzedać naszą firmę Fede i Ludmile. To przez nią tyle przeszliśmy złego. Dziś inaczej patrzę na życie ,osiedłiśmy nad morzem w ciszy zdala od miasta. Często odwiedzają nas nasi przyjaciele.
Fran i Marco mają drugie dziecko, Pablo bardzo kocha siostrzyczke. Maxi i Nati mieszkają w stanach niedługo przyjdzie na świat ich pierwszy syn. Andres i Cami pobrali się i nadal prowadzą szkołę. A u nas dziś wieczorem powiem Leonowi że nasza rodzina się powiększy a moja ciocia mieszka z nami i pomaga mi wszystkim.
-Już idę do was kochanie, tylko odłoże pamiętnik.
*Leon*
-Spójrz kochanie jaki zrobiliśmy zamek z piachu.
*Violetta
-Widzę, moi budowniczy mezczyzini i moja księżniczka. Pięknie wam to wyszło, a może dodajmy tę muszle w tym miejscu.
-Dobrze mamusiu- powiedzieli wszyscy razem
Maxi i Maria pobiegli do Angi a Leon i Violetta zostali sami na plaży. W pewnym momencie Violetta postanowiła powiedzieć mężowi że za 8miesięcy pojawi się nowy członek Verdasów. Leon udał się na chwilę do domu po koszyk
*Violetta*
-Kochanie muszę coś ci ważnego powiedzieć, to naprawdę ważne
*Leon*
-Dobrze ale najpierw wznieśmy tosat za nas, za nasza miłość którą nic nie może pokonać
-Kochanie mi nie wolno alkoholu rozumiesz- powiedziała szatynka
-Kochanie czy ty jesteś w. ...
-Tak jestem w ciąży to drugi miesiąc, będziemy mieli córeczkę albo synka- rzekła Violu
-To cudownie,naprawdę tak się cieszę skarbie albo to i to kochanie- powiedział Leon wnosząc wysoko Viole
Kochanie czy ty chcesz stworzyć drużynę piłkarską, przecież stane się gruba i brzydka i nie bedziesz mnie już kochać- odparła żona
-Nawet gdy będziesz już brzydka i pomarszczona to i tak będę cię kochał bo jesteś moim życiem kochanie. Kocham cię
-Ją też cię kocham i dziękuję Bogu że stanąłeś mi nad drodze ratując mi życie kochanie. .
@@@@@@@@######@@@@@@@
MAM NADZIEJĘ ŻE PODOBA£A SIĘ TA HISTORIA. DZIEKUJE ZA TE WSZYSTKIE KOMENTARZE, WYSWIETLENIA. CZLONKOW,OBSERWATORÓW I WIELE. Innych rzeczy. Przygoda z blogiem dużo mnie nauczy£a teraz inaczej patrzę na życie. Mój blog sprawił że pokochałam pisanie, tworzenie rozdziałów nowych przyjaciół. Dziękuję. Kochani i wieżę że nadal będziecie ze mną dalej w nowej historii. Kocham Was AGA VERDAS GRACIAS TE AMO! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Boże jakie piękne zakończenie tej histori. To wszystko śniło się Violi naprawde lepiej niemoglas tego ujac . I ta śpiączka to genialne bylo tak napisane dziekuje ci ze pisalas i bede z toba w tej nowej histori twoja wierna czytelniczka @Mechi@
OdpowiedzUsuńnie spodziewałam się tego ale cudownie ci wyszło
OdpowiedzUsuńgenialne zakończenie !
OdpowiedzUsuńOdpisałam Ci na maila zobacz sobie : )
OdpowiedzUsuńCudny kochanie :** Powrotu do zdrowia i weny, która przyda się i tu i na naszym wspólnym blogu <3 Zawszę możesz na mnie liczyć Te Amo :3
OdpowiedzUsuńWspaniały.
OdpowiedzUsuńSzkoda że to koniec.
Wybacz że nie komentowałam, ale nie mialam czasu.
Wszystko przeczytałam w dwa dni.
Na moim blogu dodałam nowy rozdział
Leonatta-Leonyvilu.blogspot.com
Dawno nie pisałam i chyba wyszłam z wprawy.
Pomóż mi i powiedz czy rozdział dobry.
Plisssss
napewno super ale ja nie przeczytałam i właśnie w tej sprawie. Znalazłam tego bloga i chciała bym go przeczytać lecz nie moge. Ponieważ siedze na telefonie a twój blog jest na nim rozmazany. Więc prosze cię o jedno. Zmień wygląd bloga. Plisss. Zrub to dla nic nie wartej osoby plisss. Mam nadzieje że mnie wysłuchasz i to zrobisz w jak najszybszym czasie. Pozwul mi się cieszyć twojm blogiem jak inni. To na tyle Ciao* ~Prola~
OdpowiedzUsuńPodobało mi się te zakończenie nie spodziewałam się tego wpadłaś na super pomysł ale jednak mi czegoś tu brakowało. Ale tak ogólnie to extra.
OdpowiedzUsuń