Ten rozdział dedykuje tym co mnie czytają i wspierają. I są zemną, na dobre i złe. Dużo zawdzięczam mojej b.f.t Violi Fryci jest dla mnie jak siostra. Dziękuję ci mysza
Violetta wróciła do domu,zaczęła się rozglądać po salonie czy nigdzie niema Germana. Po chwili z gabinetu wyszła Angie.
*Angie*
-Witaj Viollu jak tam minął pierwszy dzień w szkole, poznałaś już jakiś przyjaciół?
*Violetta*
-Spoko było, a propo przyjaciół Angie zostałam zaproszona na imprezę rozpoczynającą rok szkolny. Mogę iść ? Bo ojca nie widzę, wiesz chcę się lepiej zapoznać z nowym otoczeniem
*Angie*
-Nie widzę, problemu żebyś poszła na tą zabawę. Napewno lepiej się zapoznasz z koleżankami i kolegami. A z twym ojcem ja to załatwie tylko, niech Ian cię zawiezie
-Oj jesteś kochana Angie, dziękuję ci- powiedziała Viola
Szatynka pobiegła schodami do swego pokoju, po drodze w myślach powiedziała
*Violetta*
-Jaka ona jest naiwna, dobrze że mi ufa dzięki niej będę mogła wszędzie wychodzić. Jesteś genialna Vilu, teraz musisz jakoś wyglądać na tej dżampie- powiedziała do siebie. Może będą ci dwaj pajace, muszę się z nimi zabawić.
Dziewczyna przeglądała swą szafę w celu znalezienia odpowiedniej kreacji.
W tym czasie w domu Leona
*Maxi*
-Leon wybierasz się do Ludmiły,na tą imprezę rozpoczynającą rok szkolny?. Myślisz że ta nowa też tam będzie?
*Leon*
-Jasne co to za impreza by była gdyby niebyło na niej Verdasa. Mam nadzieję że zjawi się tam Violetta, mam pewne plany wobec niej.
*Maxi*
-Co ty znowu kombinujesz? Verdas niemów że się zakochałeś w niej
-Ją nie wieżę w miłość Ponte, tylko ona jest taka piękna, niewinna niczym kropla rosy- powiedział Verdas
-Dobra ja już wiem o co ci chodzi, to samo będzie co z Lara- rzekł Maxi
-Lara to Lara, a Violetta to co inego dobra stary zbierajmy się. Jeszcze musimy kupić coś mocniejszego- odparł Leon
*Diego*
-Idę się zabawić, do domu Ferro razem z Fede, podobno Ludmiła zaprosiła jakąś nowa uczennice . Ciekawe kto to jest ?,może zrobię zakład z Verdasem który ją pierwszy przeleci?.
Dom Ludmiły
*Natalia*
-Ludmi, nie rozumie po co zaprosiłaś tą Samaniego? Przecież ona niepasuje do nas
*Ludmiła*
-Oj Nati zobaczysz co ją szykuje dla tej biedaczki. Spokojnie przekonasz się już niebawem.
*Od Autorki*
-Ludmiła chcę upokorzyć Violetta Samaniego, by każdy się znie śmiał na szkolnym korytarzu.
Wszyscy byli już prawie gotowi dzisiejszy wieczór, wszyscy oprócz Violetty. Ta niemogła znaleść odpowiedniego stroju, jednak po chwili znalazła mini spodniczkę w szkocką kratę i białego topa z dużym dekoltem. Włosy ułożyła w fale w spinając je na boka. Do tego wyrazisty makijaż
Ian gdy zobaczył szatynkę opuścił szklankę z sokiem na podłogę
*Viola*
-Czy coś się stało Ianie, ubrudziłam się gdzieś?
*Ian*
-Tak, to znaczy nie. . Gdzie mam cię zawieść Violu
-Tu masz adres. Lazurowa 4456Ludmiła Ferro- powiedziała Samaniego
Wszyscy dobrze się bawili w domu organizatorki tej całe zabawy. Chłopcy siedzieli na sofie pijąc piwo. Dziewczyny się śmiały, tańcząc w swym gronie. Do Verdasa podszedł Domigez z pewną propozycją
*Diego*
-Leonku może zrobimy zakładzik? Podobno dołączyła do nas jakaś lalunia .
*Leon*
-No i co że Violetta dołączyła do naszej grupy, nie zamierza się zakładać z tobą Domigez.
-Zobaczymy, koleś kto pierwszy pójdzie do łóżka z Violettą. -zadrwił Diego
Wytm czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Ludmiła poszła otworzyć, przednią ukazała się jej szatynka.
Na widok dziewczyny wokół zapanowała cisza, wręcz wszyscy zamówili na widok pięknej dziewczyny.
*Ludmi*
-Viola, jesteś jak ty ślicznie wyglądasz(w myślach: nie pomyślałam że może tak się odstawić)
*Violu*
-Dzięki Ludmi za zaproszenie, a gdzie reszta paczki?.
Leon spojrzał w stronę Samaniego, niemógł uwierzyć że to ona była taka śliczna.
*Diego*
-To ona spotkałem ją dzisiaj na korytarzu, więc ona ma na imię Violetta. To jak Verdas zaczynamy zabawę?
*Leon*
-Daj spokój Diego, nie będe wchodzić z tobą w zakłady a teraz wybacz idę przywitać się z Violettą.
Verdas udał się w stronę dziewczyny, po drodze wziął dwa drinki.
*Violetta*
-Co ja tu robię? Przecież nieprzepadam za takimi imprezami, gdzie alkohol leje się strumieniami gra głośna muzyka. To nie moja bajka- Jednak przyszłaś- usłyszałam za sobą.
*Leon*
-Przyszłaś, Violetto proszę drinka jak ci się podoba inpreza zorganizowana przez Lu
*Violetta*
-Fajna impra, a za to dziękuję a teraz wybacz muszę iść do dziewczyn. Nara Leo
Violetta odeszła od Leona z napojem w ręku. Impreza była przednia wszyscy się dobrze bawili. Domigez postanowił to wykorzystać, gdy szatynka odeszła na chwilę zostawiając swojego drinka. Ten dosypał jej narkotyki
*Diego*
-No to teraz będzie moja kochanie, zobaczysz jak się świetnie zabawimy tylko we dwoje.
*Leon*
-Maxi widziałeś, ten pajac coś dosypał Violecie.
*Maxi*
-Leon ty masz już jakąś obsesję, na punkcie Diega wyluzuj stary. Pewnie ci się przewidziało.
-Może masz rację, chocimy do Marco i reszty- odparł Verdas
*Fran*
-Witaj Leonie dobrze się bawisz? .Maxi opowiadał mi że Violetta znowu cię olała?
-Tak jakby to zrobiła.
Z rozmowy przyjaciół wyrwał ich krzyki i gwizdy oraz oklaski. Leon podszedł pod zbiegowisko, na stole ujrzał tańcząca Samaniego. Wszyscy krzyczeli by się rozebrala.Szatyn nie wytrzymał podszedł pod dziewczynę przełożył ją przez ramię i wyszedł z nią na zewnątrz. Na początku Violetta się wyrywała, lecz potem zapadła cisza.
*Leon*
-O cholera, Violetta słyszysz mnie, Viola. Boże co ja mam robić przecież nie pozwolę jej iść w takim stanie do domu jej rodzice ją zabiją. Wziąłem jej telefon i napisałem smesa do jakieś Angie. ~Część Angie nie wrócę do domu na noc bo zostaję u jednej z koleżanek.
Pochwili dostałem odpowiedz
Od.Angie:
Dobrze Violu baw się dobrze, rano zadzwoń to odbierze cię Ian. Miłej zabawy. ......
Mamy rozdział myślę że się wam spodoba, i zapraszam do komentowania i czytania. Pozdro AGA VERDAS. TE AMO! !!!!!!!!!
Violetta wróciła do domu,zaczęła się rozglądać po salonie czy nigdzie niema Germana. Po chwili z gabinetu wyszła Angie.
*Angie*
-Witaj Viollu jak tam minął pierwszy dzień w szkole, poznałaś już jakiś przyjaciół?
*Violetta*
-Spoko było, a propo przyjaciół Angie zostałam zaproszona na imprezę rozpoczynającą rok szkolny. Mogę iść ? Bo ojca nie widzę, wiesz chcę się lepiej zapoznać z nowym otoczeniem
*Angie*
-Nie widzę, problemu żebyś poszła na tą zabawę. Napewno lepiej się zapoznasz z koleżankami i kolegami. A z twym ojcem ja to załatwie tylko, niech Ian cię zawiezie
-Oj jesteś kochana Angie, dziękuję ci- powiedziała Viola
Szatynka pobiegła schodami do swego pokoju, po drodze w myślach powiedziała
*Violetta*
-Jaka ona jest naiwna, dobrze że mi ufa dzięki niej będę mogła wszędzie wychodzić. Jesteś genialna Vilu, teraz musisz jakoś wyglądać na tej dżampie- powiedziała do siebie. Może będą ci dwaj pajace, muszę się z nimi zabawić.
Dziewczyna przeglądała swą szafę w celu znalezienia odpowiedniej kreacji.
W tym czasie w domu Leona
*Maxi*
-Leon wybierasz się do Ludmiły,na tą imprezę rozpoczynającą rok szkolny?. Myślisz że ta nowa też tam będzie?
*Leon*
-Jasne co to za impreza by była gdyby niebyło na niej Verdasa. Mam nadzieję że zjawi się tam Violetta, mam pewne plany wobec niej.
*Maxi*
-Co ty znowu kombinujesz? Verdas niemów że się zakochałeś w niej
-Ją nie wieżę w miłość Ponte, tylko ona jest taka piękna, niewinna niczym kropla rosy- powiedział Verdas
-Dobra ja już wiem o co ci chodzi, to samo będzie co z Lara- rzekł Maxi
-Lara to Lara, a Violetta to co inego dobra stary zbierajmy się. Jeszcze musimy kupić coś mocniejszego- odparł Leon
*Diego*
-Idę się zabawić, do domu Ferro razem z Fede, podobno Ludmiła zaprosiła jakąś nowa uczennice . Ciekawe kto to jest ?,może zrobię zakład z Verdasem który ją pierwszy przeleci?.
Dom Ludmiły
*Natalia*
-Ludmi, nie rozumie po co zaprosiłaś tą Samaniego? Przecież ona niepasuje do nas
*Ludmiła*
-Oj Nati zobaczysz co ją szykuje dla tej biedaczki. Spokojnie przekonasz się już niebawem.
*Od Autorki*
-Ludmiła chcę upokorzyć Violetta Samaniego, by każdy się znie śmiał na szkolnym korytarzu.
Wszyscy byli już prawie gotowi dzisiejszy wieczór, wszyscy oprócz Violetty. Ta niemogła znaleść odpowiedniego stroju, jednak po chwili znalazła mini spodniczkę w szkocką kratę i białego topa z dużym dekoltem. Włosy ułożyła w fale w spinając je na boka. Do tego wyrazisty makijaż
Ian gdy zobaczył szatynkę opuścił szklankę z sokiem na podłogę
*Viola*
-Czy coś się stało Ianie, ubrudziłam się gdzieś?
*Ian*
-Tak, to znaczy nie. . Gdzie mam cię zawieść Violu
-Tu masz adres. Lazurowa 4456Ludmiła Ferro- powiedziała Samaniego
Wszyscy dobrze się bawili w domu organizatorki tej całe zabawy. Chłopcy siedzieli na sofie pijąc piwo. Dziewczyny się śmiały, tańcząc w swym gronie. Do Verdasa podszedł Domigez z pewną propozycją
*Diego*
-Leonku może zrobimy zakładzik? Podobno dołączyła do nas jakaś lalunia .
*Leon*
-No i co że Violetta dołączyła do naszej grupy, nie zamierza się zakładać z tobą Domigez.
-Zobaczymy, koleś kto pierwszy pójdzie do łóżka z Violettą. -zadrwił Diego
Wytm czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Ludmiła poszła otworzyć, przednią ukazała się jej szatynka.
Na widok dziewczyny wokół zapanowała cisza, wręcz wszyscy zamówili na widok pięknej dziewczyny.
*Ludmi*
-Viola, jesteś jak ty ślicznie wyglądasz(w myślach: nie pomyślałam że może tak się odstawić)
*Violu*
-Dzięki Ludmi za zaproszenie, a gdzie reszta paczki?.
Leon spojrzał w stronę Samaniego, niemógł uwierzyć że to ona była taka śliczna.
*Diego*
-To ona spotkałem ją dzisiaj na korytarzu, więc ona ma na imię Violetta. To jak Verdas zaczynamy zabawę?
*Leon*
-Daj spokój Diego, nie będe wchodzić z tobą w zakłady a teraz wybacz idę przywitać się z Violettą.
Verdas udał się w stronę dziewczyny, po drodze wziął dwa drinki.
*Violetta*
-Co ja tu robię? Przecież nieprzepadam za takimi imprezami, gdzie alkohol leje się strumieniami gra głośna muzyka. To nie moja bajka- Jednak przyszłaś- usłyszałam za sobą.
*Leon*
-Przyszłaś, Violetto proszę drinka jak ci się podoba inpreza zorganizowana przez Lu
*Violetta*
-Fajna impra, a za to dziękuję a teraz wybacz muszę iść do dziewczyn. Nara Leo
Violetta odeszła od Leona z napojem w ręku. Impreza była przednia wszyscy się dobrze bawili. Domigez postanowił to wykorzystać, gdy szatynka odeszła na chwilę zostawiając swojego drinka. Ten dosypał jej narkotyki
*Diego*
-No to teraz będzie moja kochanie, zobaczysz jak się świetnie zabawimy tylko we dwoje.
*Leon*
-Maxi widziałeś, ten pajac coś dosypał Violecie.
*Maxi*
-Leon ty masz już jakąś obsesję, na punkcie Diega wyluzuj stary. Pewnie ci się przewidziało.
-Może masz rację, chocimy do Marco i reszty- odparł Verdas
*Fran*
-Witaj Leonie dobrze się bawisz? .Maxi opowiadał mi że Violetta znowu cię olała?
-Tak jakby to zrobiła.
Z rozmowy przyjaciół wyrwał ich krzyki i gwizdy oraz oklaski. Leon podszedł pod zbiegowisko, na stole ujrzał tańcząca Samaniego. Wszyscy krzyczeli by się rozebrala.Szatyn nie wytrzymał podszedł pod dziewczynę przełożył ją przez ramię i wyszedł z nią na zewnątrz. Na początku Violetta się wyrywała, lecz potem zapadła cisza.
*Leon*
-O cholera, Violetta słyszysz mnie, Viola. Boże co ja mam robić przecież nie pozwolę jej iść w takim stanie do domu jej rodzice ją zabiją. Wziąłem jej telefon i napisałem smesa do jakieś Angie. ~Część Angie nie wrócę do domu na noc bo zostaję u jednej z koleżanek.
Pochwili dostałem odpowiedz
Od.Angie:
Dobrze Violu baw się dobrze, rano zadzwoń to odbierze cię Ian. Miłej zabawy. ......
Mamy rozdział myślę że się wam spodoba, i zapraszam do komentowania i czytania. Pozdro AGA VERDAS. TE AMO! !!!!!!!!!
Aguś superowski rozdział.Czekam na next'a.
OdpowiedzUsuńKiedy epilog tamtego opowiadania?
pozdrawiam julia
Postarm sie jutro dodac a ze mam zlamnana noge to mam troche wolnego czasu,zalezy czy nie bedzie mnie bolalo
OdpowiedzUsuńTylko nierób diegoletty proszę
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak się cieszę gdy wchodzę na twojego bloga i widzę nowego posta <3 Kocham Cię Aguś, ale przykro mi z powodu twojej nogi ;( I tak damy radę <3
OdpowiedzUsuńZarąbistyy
OdpowiedzUsuńHej !
OdpowiedzUsuńJesteś zainteresowana konkursem ?
PS Chyba nie muszę mówić jakie duże robisz postępy, prawda ? ♡
To dzieki tobie . To za sprawa twoich rad osiolagnelam yak wiele i dziekuje ci tak jestem zainterosowana konkursem.
Usuń