Love

Love

niedziela, 22 czerwca 2014

One Shot~ Pierwsza Miłość part 2

Violetta wróciła do domu szczęśliwa, zapaliła światło w salonie czekała na nią jej matka.
*Maria*
-Gdzie byłaś? O której to się wraca do domu? Co ty sobie wyobrażasz
*Violetta*
-Byłam u Francesci uczyliśmy się razem do egzaminów
-Nie kłam ! Byłaś z tym chłopakiem- krzyknęła matka
Podeszła do Violetty i uderzyła ją w policzek. Szatynka dotknęła bolącego miejsca
Z sypialni wyszedł German, obudziły go krzyki żony
*German*
-Co się dzieje? Dlaczego tak krzyczysz na Viole
-Twoja córka włóczy się z chłopakami jak jakąś pierwsza lepsza. -odparła Maria
-Oj już nieprzesadzaj tak, zapomniałaś jak byłaś młoda. Kochanie nasza córka jest już prawie dorosła- próbował uspokoić swą żonę.
-Puki co jeszcze nie skończyła 18lat i mieszka pod moim dachem to ja decyduję o jej przyszłość. Violetta idz do swojego pokoju i masz zakaz spotykania się z tym łobuzem-rzekła rodzicielka
Violetta udała się do pokoju, położyła się na łóżku. Chwilę potem usłyszała wibracje komórki, podniosła się i z komody podniosła telefon. Spojrzała na wyświetlacz, mimo wolnie się uśmiechneła. Odebrała
*Leon*
-Chciałem usłyszeć twoj głos moja księżniczką i powiedzieć ci jak bardzo cię kocham Violuś
*Viola*
-Kochanie widzieliśmy się godzinę temu, ale cieszę że mogę usłyszeć twój głos. Jest mi smutno,
-Co się stało powiedz aniele
-Moja matka,pokłuciłam się z nią o ciebie Leonie. Zabroniła się mi z tobą spotykać.
Przez następne tygodnie Violetta spotykała się z Verdasem pokryjomu, o wszystkim wiedziała tylko Fran.
Jak co dzień rano szatynka wybierała się do szkoły, i tym razem było prawie tak samo. Gdy Castillo miała wejść już do szkoły podjechał pod nią Leon na swym ścigaczu.
*Leon*
-Chciałbym porwać moją dziewczynę na wycieczkę. Ale niewiem czy się zgodzi?
*Violetta*
-Może się zgodzi, tego niewiem ale wie że kocha swego rycerza na stalowym rumaku.
Violetta nie wachała się przez chwilę usiadła za swym chłopakiem. Chociaż bała się motorów przy Leonie czuła się bezpieczenie. Objęła go w pasie przytulając się do niego . Ruszyli z piskiem opon, dziewczyna próbowała dowiedzieć się gdzie ją zabiera. Lecz szatyn nie chciał powiedzieć słowa. Gdy byli już niedaleko, Verdas zatrzymał maszynę z kieszeni swej skórzanej kurtki wyjąwszy opaskę. Zawiązał ją na oczy by niemogła zobaczyć niespodzianki.
-Ej skarbie po co to? -zapytała Castillo
-Zaufaj mi kotku mam dla ciebie niespodziankę. Już nie daleko-powiedział Verdas całując ją w czoło.
Po 15minutach dojechali na miejsce, dziewczyna poczuła świeżą bryze i szum morza. Niewiedziała gdzie jest
-Kochanie jesteśmy nad morzem?-zapytała
-Poczekaj jeszcze chwilę zaraz zobaczysz- w ten sposób Leon rozwiązał chustę z oczu swej ukochanej.
Na prośbę ukochanego dziewczyna otworzyła oczy. Ten widok zapaierał jej wdech w piersiach.
*Violetta*
-Kochanie tu jest tak,tak pięknie. Dziękuję ci gdy byłam małą dziewczynką razem z rodzicami przyjeżdżałam tu. Kocham cię
*Leon*
-Tylko tu czuję się wolny, tylko to miejsce sprawia że żyję. I bardzo chciałbym tu razem z tobą zamieszkać.
-Ze mną kochanie, ale najpierw musisz mnie dogonić.
Violetta zaczęła uciekać przed swym chłopakiem. Leon nie był jej dłużny gonił ją po jakimś czasie złapał ją. Tym samym oboje się przewrócili Leon zaczął zjej włosów otrzepywać piach
Szatynka spojrzała w jego szafirowe oczy
*Violetta*
-Chciałbym aby tak zawsze było ja, ty razem do końca naszych dni
*Leon*
-I będzie tak obiecuje ci mój ty aniele. Gdy ciebie tam w tym parku zobaczyłem wiedziałem że jesteś moją miłością i moim tlenem który sprawia że żyję. To dzięki tobie chcę żyć.
Na te słowa Viola zbliżyła się do ust Verdasa ich usta połączyli się w jedność
- Kochanie chcę byś był pierwszym i ostatnim z którym chcę się kochać.- powiedziała ukochana
-Będę pierwszym tak jak ty pierwszą jedyną kobietą w mym życiu bo chcę razem z tobą przejść przez życie. Razem wychowywać nasze dzieci i doczekać sie wnuków- odparł Leon
........
Co się wydarzy wkrótce to już niebawem mam nadzieję że podoba się ta część tej historii. Bo mi tak i to bardzo i mam wielką nadzieję że wam też. TO DLA CIEBIE KOCHANIE MOJA DROGA. VILU.! !!!!!!
POZDRO AGA VERDAS
CZYTASZ <<KOMENTUJESZ<<MOTYWUJESZ >>

5 komentarzy:

  1. Kocham! Kocham! Kocham! Kocham! Te Amo! Te Amo! Te Amo! Twoje opowiadanie jak zawszę genialne! Buziaczki :******

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny OS
    trochę mi brakowało jakiejś akcji ale i tak świetny
    Czekam na rozdział

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje mi się, że ta historia jest nieco podobna do filmy Trzy metry nad niebem. Ale śliczny. Zapraszam do mnie leonviluichswiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń