Love

Love

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Rozdział2-Utracona wiara

Violetta -moj pamiętnik wypadł mi,musimy po niego wrócić(zaczełam się szamotać)
Leon-czy ty zwariowałaś dziewczyną, chcesz nas zabić-uniosłem się głosem.To zwykły zeszyt i przez niego chcesz stracić życie?
Violetta-tak jest dla mnie cenniejszy od mojego życia,to jedyna pamiątka po mojej mamie(do moich oczu zaczeły napływać gorzkie łzy)
Zobaczyłem z jaką determinacją ona mi mówiła otym pamiętniku,ujżałm jak jej oczy robią się szklane.Dobrze uspokuj sie bedzię dobrze-co ja mówie Vedas ty ratujesz ludzi a nie jakieś zeszyty
Marco-wróciłem się do kolegi,opuść nas.Leon -coś się stało ,dobra już wcisnełem guzik który z powrotem zaczoł ich opuszczać
Leon-ja niewierzę że to robię.Proszę o to twój ten zeszyt ,poczułem nagle jak ta szatynka mnie przytuliła i pocałowała w policzek
Violetta-dziekuje nawet niewiem jak i kiedy to zrobiłam ale uściskałam ,i pocałowałam w policzek tego ratownika
Drogę ku górze pokonywali w ciszy Violetta bała się, Leon widział jej strach w oczach i zarazem ogromne szczęście.Na jej oczy opadł kosmyk włosów,próbowała go od sunąć lecz wiatr był ślniejszy.Za uwazył to szatyn jego dłoń powedrowała na twarz dziewczyny,delikatnie i zarazem odsuną jej ten nie sforny kosmyk włosów.Ich spojrzenia spodkały sie nieodwracając od siebie wzroku.Z tego amoku wyrwał ich głos Marco-Jestecie na ziemi
Dziękuje ci za to że wróciłeś po moj pamietnik-powidziała vilu
To moja praca,leczy dzisiaj poraz pierwszy straciłem wiarę,w swoją pracę.Ale to nie twój problem wszystko ok-odpowiedziałem ,odeszłem do Marco
Marco-stary co to było tam nadole,jak się dowie szef to nas opierniczy.Leon-to mu nic nie mów
leon ja ci mówię to ten twoj horoskop ,to prawda patrz
1 spodkałeś piekną dziewczynę
2uratowałeś jej zycie i po trzecie ona wywróciła ci twoje życie do góry nogami
Marco-jak cię zaraz palnę to odrazu zostaniesz jasnowidzem na pustyni,ateraz choćmy już na dzisiaj koniec naszej pracy
Violetta -w jednej chwili,bym straciła życie gdyby nie Leon .Dlaczego onim myślę -Violu tyś się chyba nie zakochała? pomyślałam.Wyjełam telefon wystukałam numer Fran
Fran-boże violetta tak ,się martwiła że coś ci się stało?
Vilu-już jest dobrze zostałam wybawiona z opresji przez pewnego chłopaka
Dobra opowiesz mi na miejscu-rzekła Fran.Maxi wyjedzie po ciebię
Ok to czekam papa
Maxi-podjechałem Violettę ,przyjaciółkę Fran .Cześć jestem Maxi Violetta?
Tak-zwróciła się szatynka
Oboje udali się do pensjonatu włoszki

Marco-Leon jedziesz zzemną do Fran, tam od poczniemy przez ten czas
Dobra,masz racje musimy odpocząć-rzekł Leoniasty
Spakowali wszystko do samochodu .cała drogę Leon myślał o tych cudnych oczach.Violetta
Violetta?-z tego co wiadomo to mam na imię Marco a nie Violetta,czyż by nasz Leon się zakochał?-rzekł brunet
Ja nie ,poprostu myślę otej dziewczynie w jej oczach widziałem wielki ból tak jak by ktoś chciał jej zabrać całe życie
No to stary do dzieła,bądź jej rycerzem na białym koniu
Bardzo śmieszne Marco ,a z reszto daj mi spokoj
Po dwóch godzinach drogi dojehcali na miejsce
Fran -jak ja sie zatobą steskniłam Violetto
Violetta -bardzo tęskniłam zatoba ,chociaż wyjechałaś to ja cały czas myslałam o tobie muszę coś ci powiedziec
To chodźmy do środka-powiedziała włoszka
Aty Cami proszę zastąpisz mnie .Dobrze kierowniczką-rzekła Camila
Chłopcy dotarli na miejsce
Dzień dobry mamy zarezerwowane pokoje na nazwisko Marco Traviali i Leon Verdas
Tak zgadza się
A zapytam gdzie podziewa się Francesca?-spytał Marco
Camila-jest ale przyjechała do niej jej przyjaciółka  z dziecinistwa .Acha rozumiem a pokoje to gdzie .Pokoje numer 7 i 9
Dziekujemy ,wzieliśmy nasze torby udającsię do pokojow
Violu opowiadaj co u ciebie bo widzę że jesteś jakaś smutna
Fran nawet sobie nie wyobrażasz co mie spodkało.Mój własny ojciec postanowił że wyda mnie zamąż bez miłości
Co to niemożliwe,chodź kochanie domnie (przytuliłam viole a ona sie rozpłakała)
Bedzie dobrze,dzisiaj robię impreze wię sie niemartw może spodkasz swojego wymarzonego księcia z bajki ,który uratuje cię przed złym królem


>>>.tak wiem taki troche nie udany ale mam nadzieje że ,mi wybaczycie>wnastępym rozdziale bedzie duzo leonetty,leon pozna dokładniej violettę.Dobra wiecej nic juz nie powiem do jutra miski

2 komentarze:

  1. Powiem tylko że w tamtym roku szkolnym czytałam go i jest nieziemski

    OdpowiedzUsuń