.....Violetta całą noc niemogła spać przekrecała się z boku na bok.Myślami była przy tym żołnierzu który,ucierpiał w wyniku wybuchu miny.Czuła w głębi serca że powinna brzynim być ale z jakiego powodu,przecież on jest jak każdy jeden chory potrzebuje opieki.Spojrzała na zegar była 2:30 przeklneła samą siebie bo na 7rano zaczyna dyżur.Gdy zasneła obudził ją dzwięk budzika podniosła się z łóżka udała się do łazienki.Wykonała poranne czyności zrobiła sobie śniadanie,nastawiła wodę na kawę.Po chwili zalała kubek kawy upiła może z kilka łyków gorącego napoju.Na rzuciła na siebie płaszcz wyszła udając się w kierunku szpitala.
Stan poszkodowanego nadal był bezzmian od wyjścia Violetty ani się nie poprawił ani nie pogorszył,pielegniarki monitorowały jego stan.Młoda pani doktor weszła do gabinetu lekarzy tam byli jej koledzy po fachu
*Marco*
-Dzień dobry Violetto chyba miałaś ciężką noc ,twoje oczy mówią same za siebie.Chcesz kawy?
-Aż tak pomnie widać ż,tak niemogłam zmrużyć oka całą noc myślałam otym poszkodowanym z Afganistanu-powiedziała Violetta
-Słuchaj może niepowinnaś się tak martwić o niego najwyżej powiem ordynarowi żeby cię odsuną-odpowiedział Marco podając kubek z kawą przyjaciółce
Do lekarzy pszyszedł ordynator oddziału
-Dzień dobry wszystkim za30minut zrobimy obchód.czy coś się działo w nocy?-zapytał Pablo
*Diego*
-Nie szefie wszystko wporządku ten pacjent z wybuchu też był bez zmianDzisiaj dyżur ma Violetta z Marco
-Tak Violetto będziesz przynim nostop chcemy go zacząć wybudzać z śpiączki niewiem dlaczego ale tylko na twój głos tak reaguje-odpowiedział ordynator
-Dobrze ale ja mam dzisiaj 3 operacje i pacjentów niewiem czy dam radę-rzekła Castillo
-Zastąpią cię Marco z Andresem właśnie dzwoniłem do niego.To wszystko wizimy sie za pół godziny.-odpowiedział.Pablo
Violetta wyszła z gabinetu udała się do sali gdzie przebywał Leon rozsuneła drzwi podeszła do szatyna
*Violetta*
-Witaj jak się dzisiaj czujesz wiesz od dzisiaj będę przytobie ,będe ci opowiadać o wszystkim co się dzieje w szpitalu.Ale najpierw muszę cię doprowadzić do porządku Maddy proszę przynieś mi miskę z wodą i maszynkę do golenia .
Podeszła do niego zaczeła poprawiać mu opatrunek.w myślach (kim ty jesteś dlaczego gdy jestem obok ciebie czuję jak bym cię znała całe życie).Gdy Maddy przyniosła wszystkie potrzebne rzeczy Violetta zgoliła mężczyzinie zarost.
-Widzisz teraz jesteś prawdziwym przystojniakiem -odpowiedziała wycierając Leonowi twarz.
Tak mijały dni,tygdonie Violetta bardzo polubiła przebywanie z Leonem szpital stał się jej drugim domem chociaż gdy szatyn był w śpiączce.Castillo zdawała mu relacje co się dzieje na dworze czy jest deszcz czy świeci słońce.Całkowicie poświęciła się mężczyźnie jedynie przyjaciele byli tym bardzo zdziwieni że niespędza z nimi czasu.Wróciła z dyżuru do domu już miała iść spać gdy zadzwonił jej telefon
spojrzała na wyświetlacz dzwonili ze szpitala odebrała
-Violetta on się obudził i woła ciebie przyjedź szybko-usłyszała po drugiej stronie słuchawki
-Dobra niedługo będę-odpowiedziała poczym się rozłączyła
W tym samym momecie w szpitalu Leon wybudził się z śpiączki
*Leon*
-Gdzie ja jestem co się stało gdzie jest Violetta gdzie ona jest dlaczego jej tu niema
-Spokojnie Violetta już tu jedzie proszę się niedenerwować zaraz przyjdzie lekarz-powiedziała Maddy
Marco miał dzisiaj nocny dyżur obiecał swojej przyjaciółce że będzie zaglądał .Przeglądał karty pacjentów gdy Maddy weszła do gabinetu.
-Doktorze Marco ten pajcent z śpiączki włąśnie się obudził i ciągle wywołuje Violettę-powiedziała pielegniarka
-Już idę a zawiadomiłaś dr.Castillo obiecałem jej że będę ją o wszystkim informować-odparł Marco
-Tak zadzwoniłam już tu jedzie
Lekarz pobiegł do sali gdzie znajdował się żołnierz ,Leon czuł się niepewnie na sali wszystko wokół niego przyominało jakieś leboratorium.Do środka wszeł dr.Marco
*Marco*
-Dzień dobry nazywam się dr.Marco Traviali jestem chirurgiem pamięta pan jak do nas trafił?Jak ma pan na imię?
*Leon*
-Nazywam się Leon Verdas jestem dowódcą sił zbrojnych stanów zjednoczonych służę w Afganistanie.Wjechaliśmy rosomakiem na mine a dalej nic niepamiętam.Gdzie jest Violetta moja dziewczyna
-Pani doktor Violetta Castillo ona cały czas była przy tobie.Byłeś bardzo słaby dopiero gdy usłyszałeś głos pani doktor-odparł lekarz
-Nie Violetta jest moją dzieczyną gdzie jest zawołajcie ją-powiedział Leon mdlejąc
Leon leonie słyszysz mnie niech to szlag proszę zamówić tomograf na cto już niemam czasu-krzyknął lekarz
Szatyna zabrali na tomografie komputreową głowy ,w tym czasie do szpitala dojechała Castillo.Była pewna że na sali będzie Verdas(od.autor.violetta niezna imienia i nazwiska żołnierza),otworzyła delikatnie drzwi do sali chorego.Zastała puste łóżko podrodze spodkała pielegniarkę zapytała o Leona
-Alice gdzie jest ten pacjent z Afganistanu
-Dobry wieczór pani dr.Castillo właśnie zabrali go na tomograf-powiedziała Alice
Zaczeła biec pod pracownie Tomograficzną niewiedziała co się stało z Leonem,zarzuciła na siebie swój kild
-Marco co się stało dlaczego on tu trafił-pytała dziewczyna
-Violu zrobiliśmy CT głowy i w prawej cześć płata znajduje się tetniak.Niestety narazie niemożemy go operować.Zreszto sama zobacz zdjecie-powiedział przyjaciel
Castillo obejrzała zdjecie chyba z 100razy wiedziała jako lekarz że on znajduje się w bardzo niebezpiecznym miejscu które zagraża dla życia.Jeszcze jedna rzecz zaskoczyła dziewczynę.Przyjaciel powiedział że przed utratą przytomności leon powiedział że ona jest jego dziewczyną.Zadał bardzo ważne pytanie czy Violetta zgodzi się aby udawać przed Leonem że jest znim.
*Marco*
-I co dasz radę stać się dziewczyną Leona Verdasa niemożemy mu powiedzieć prawdy.W tej chwili to wina tego tętniaka który powoduje ucisk na mózg.A jest w takim miejscu że teraz niezoperujemy go,przepraszam że to powiem ale to od ciebie zależy jego życie.Czy dla niego jesteś wstanie udawać dziewczyne
*Violetta*
-Widziałam zdjecie i wiem Marco co to oznacza teraz prawda by go zabiła.Niebędzie to dlamnie łatwe ale zrobie to niepoto tyle walczyliśmy o jego życie by teraz umarł.Pójde do niego
Dla Violetty to było bardzo ciężkie zadanie bo niby jak musiała udawać zakochaną w obcym człowieku .O którym tak naprawde nic niewiedziała czy da radę.W środku spał Leon usiadła obok niego na krzesełku patrząc na jego twarz ,zastanawiała sie co ma takiego powiedzieć.Szatyn zaczął otwierać powoli powieki usłyszał
-Witaj kochanie naraszcie się obudziłeś-powiedziała niepewnie dziewczyna
-Jesteś kochanie tak się bałem że niema ciebie -odpowiedział Leon
Ujeła jego dłoń przyłożyła do swojego policzka następnie pocałowała go w policzek.Leona zdziwiło że jego dziewczyna niepocałowała go w usta.
Tydzień później.......
Dzisiaj Leon opuszcza szpital Violetta musiała poprość swojego przyjaciela fotografa by zrobił kilka fotomontaży by Leon jak wróci do mieszkania Castillo niedkrył że prawdy.W domu wszystko dokładnie przyszykowała roztawiła kilka zdjeć po całym mieszkaniu.Pojechała do szpitala po chłopaka przed wejściem do Leona zajrzała do lekarskiego tam na sofie siedział Marco,Diego i Maxi.Pierwszy odezwał się Diego
*Diego*
-Violetta nierób tego możesz się jeszcze wycofać,powiedz mu prawde nim będzie za późno.To tylko zwykła farsa kłamstwo ,on musi poznac prawde
*Marco*
-Diego przestań Violetta wie co robi gdyby teraz się dowiedział mogło to by się źle skończyć zreszto zapytaj Maxiego to potwierdzi
*Maximiliano*
-Dajcie spokój Violetta ma teraz inne poważniejsze problemy.Violu za dwa tygodnie przywieziesz Leona na badania kontrolne powtórzymy CT głowy.Po przekazaniu niezbednych informacji szatynka poszła do sali gdzie czekał na nią Verdas.Leon przywitał się z Violetto wzieli rzeczy mężczyzny ruszyli w kierunku samochodu .Po 1godzinie dojechali do domu Violetty
Weszli do środka chłopak zostawił torbe w przedpokoju dziewczyna zaprowadziła swego "udawanego chłopaka "do salonu
*Violetta*
-Kochanie rozgość się teraz to też twój dom napijesz się czegoś
-Nie dziękuje usiądź koło mnie skarbie-powiedział szatyn
Castillio usiadła obok Verdasa ten objął ją swym ramieniem ta wtuliła się w jego tors.Poczuła się bezpiecznie jeszcze nigdy dotąd nie poznała tego uczucia.Leon wstał poszedł do kuchni by przygotować kolacje dla Violetty i siebie.Gdy szatyn był zajety przygotowaniem kolacji dziewczyna oparła się o futrynę patrzyła zachwytem na Leona
-No co już ukochanej niemoge przygotować coś pysznego-powiedział chłopak
-Ależ skąd kochanie imponujesz mi nieznałam cię z tej strony.To bardzo miłe -odpowiedziała Viola całując Leona w policzek
Kolacja przygotowana przez Verdasa była cudowna Violetta czuła się jak w niebie.Po skończonym posiłku oboje zmyli talerze .Położyli się do łóżka osobno mężczyzna w gościnnym a Violetta usiebie.
W środku nocy szatynke obudziły krzyki Leona otworzyła drzwi do pokoju Verdasa
*Leon*
-Mike,Jonh Alex boże dlaczego nie to niemoże być prawda dlaczegoAaaaa nieeeee -krzyczał przez sen
*Violetta*
-Ciiiii Leonie to tylko zły sen jesteś bezpieczny.Spokojnie jestem tu stobą cichudko,jestem tu to tylko zły sen-Violetta uspokojała Leona
Violetta położyła się obok Leona przytulając się do niego i odpływając do krainy morfeusza.....CDN
Mamy 2 myślę że powinno się spodobać chociaż może coś mu brakuje niewiem >proszę o komki to dlamnie coś ważnego.Sprawa 2 chodzi mi o rozdzial dodam go jutro Dziękuje wszystkim za komentarze pozdrawiam Aga Verdas do zobaczenia...........
Super! Czekam na trzecią część tego genialnego OS. Nie mogę też doczekać się kolejnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny,
Rose
POWIEM TYLKO JEDNO
OdpowiedzUsuńT
O
J
E
S
T
C
U
D
O
W
N
E
Świetne niech bedzie więcej plisss
OdpowiedzUsuńGenialna 2 część ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNiczego tu nie brakuje :D Jest Cudnie...
pozdrawiam...
I czekam na kolejna część OS i rozdział *_*
Świetna 2 część
OdpowiedzUsuńi chciałam spytać czy weszłabyś na mojego bloga i powiedziała czy dobrze piszę bo jak źle piszę to po prostu go usunę
oto link : leonettacarpediem.blogspot.com
Boski.
OdpowiedzUsuńTwój blog jest superowy.
Zapraszam do mnie
Leonatta-Leonyvilu.blogspot.com
Twoja opinia mi się przyda
czytałam wiele stronek z OS ale twoja jest zajebista.
OdpowiedzUsuńMasz extra OS i OP w życiu nie czytałam lepszych
cudne
Dziękuje za bardzo miłe komentarze na temat moich O.P i O.S nigdy bym się niespodziewała że wam się tak spodobają dziękuje bardzo to dlamnie wiele znaczy bardzo wiele
OdpowiedzUsuń