Od wyjazdu Violetty i Leona mineło 3tygodnie ich miłość rozkwita niczyn kwiat.Obojgu jest ze sobą bardzo dobrze ,dzisiaj sztyn ma przejść badania kontrolne.Violetta jak co dzień miała dyżur wiec Verdas sam miał przyjcechać do szpitala na badanie głowy.Sztynka w pokoju lekarskim sprawdzała karty pacjentów do środka wszedł jej przyjaciel Marco ,który był na urlopie odrazu zauważył że jego przyjaciółka wygląda na bardzo szcześliwą
*Marco*
-Niebyło mnie raptem trzytygodnie a u mojej przyjaciółki goszczą dwa dołeczki na policzkach.Violka opowiadaj co się stało.Ostatnio jak rozmawialiśmy to Leon miał dla ciebie jakoś niespodziankę
*Violetta*
-Ja no ten tego wiesz ja z Leonem .Byliśmy "razem"
Odezwał się Diego który zaparzał sobie kawkę
-Viola powiedz mu że się przespałaś z Verdasem .Dzisiaj on będzie miał robione T.C głowy i zobaczymy ,może już niębędziesz musiała kłamać że kochasz Leona-powiedział Domigez
-Diego przestań! mam tego już dość nierozumię dlaczego to cię tak interesuje czy ja powiem Leonowi czy też nie to jest moja sprawa-powiedziała Violetta
W tym czasie do szpitala dojechał Leon chciał zrobić swej ukochanej niespodziankę po drodze kupił ogromny bukiet czerwonych róż.Już miał wejść do pomieszczenia gdzie była Castillo,lecz usłyszał rozmowę Diego z Violettą i Marco. W pierwszej chwili był zaskoczony tym co przed chwilą usłyszał.Wszedł do środka ,dziewczyna na jego widok zamarła
-To my was zostawimy a my idziemy na obchód-powiedział Marco
*Leon*
-Violetta powiedz mi proszę że to co przed chwilą słyszałem to kłamstwa,prawda powiedz mi do jasnej cholery!!!!!
*Violetta*
-Leon ja ,ja cię bardzo przepraszam ale to prawda tak mi przykro.Proszę wybacz mi to wszystko moja jest wina
Dziewczyna spuściła głowę na dół do jej oczu zaczeły napływać łzy
-Jak mogłaś mnie tak okłamywać ,dlaczego możesz mi to wytłumaczyć .I to wszystko co razem przeżyliśmy to były puste słowa.Nic dlaciebie nie znaczące a nasza miłość ,pierwszy raz powiedz mi dlaczego to zrobiłaś tylko tyle oczekuje od ciebie-powiedział Verdas
*Violetta*
-Leon gdy tu donas trafiłeś byłeś nie przytomny,gdy odezwałam się do ciebie wszystkie urządzenia moniturejące czynności życiowe zaczeły wariować.I wtedy ordynator oddziały poprośł mnie abym ci dotrzymywałam twarzystwa.Gdy się wybudziłeś ciągle krzyczałeś moje imię,potem znowu straciłeś przytomność ale gdy się wybudziłeś to byłeś pewny że jestem twoją dziewczyną.Marco kazał wykonanie tomografi komputerowej głowy by sprawdzic przyczynę omdlenia.Okazało się że masz tętniaka w głowie i on to wszystko powoduje
-To nie uczyniało cię byś kłamała mi prosto w oczy,Violetta jesteś okropna nienawidzę cię rozumiesz nienawidzę.I chcesz mi powiedzieć że w głowie mam tykającą bombe z opouźnionym zapalnikiem.Teraz niemam już nic i niemam dla kogo żyć-rzekł Verdas
Szatyn złapał się za głowę krzycząc wołał
-Głowa boli bardzo boli zaraz mi pęknie z tego okropnego bólu.Mężczyzna trzymając się za głowę upad na podłogę.Szatynka podbiegła do niego krzycząc i prosząc
*Violetta*
-Nie ,nie Leon co się stało ,to niemoże być prawda Proszę otwórz oczy Leonnnnnn otwórz je.Niech ktoś mi pomoże,Marco Diego ratunku ,proszę on musi żyć
Marco z Diegiem podbiegli pod leżącego na podłodze Leona
Traviali badał szatyna,Diego zadzwonił po Maxiego nerochirurga najlepszego w kraju.Dziewczyna płakała modląc się by szatynowi się nic niestało.Sanitariusze zabrali go na sale operacyjną,przyjaciel pomógł podnieść się Castillo
-Zabiłam go,zabiłam go Marco powiedz proszę że on przeżyje .To tetniak pęk tak powiedz,mi Marco to moja wina to przezemnie -płacząc mówiła Violetta
*Marco*
-Violetto uspokój się teraz musisz być silna dla niego,rozumiesz
Zrobię wszystko co w mojej mocy by Leon przeżył Bedzie zemną Maxi a on zna się na tej robocie.Obiecuje że wszystko będzie dobrze zobaczysz ale musisz być silna rozumiesz Violu
Dziewczyna została pod drzwiami bloka operacyjnego wtym czasie Maximliano z Marco szykowali się do bardzo rezykownej operacji.Było wszystko już gotowe anestezjolog kiwną głowo że mogą rozpocząć opreracje.Ta skoplikowana operacja niesie za sobą bardzo duże ryzyko a nawet w skrajnych przypadkach śmierć.Dla Violetty rozpoczeły się bardzo długie godziny niepewności czy wszystko będzie dobrze.Czy Maxiemu nie przesunie się ręka.Na sali właśnie Marco z Maxim ratowali życie szatyna ,serce się zatrzymało
*Maximiliano*
-Niech to szlag tracimy go,Marco ratuj go szbyko niemamy czasu
*Marco*
-500milgram adrenaliny i defiblirator
Leonowi podali adrenalinę to nic nieradziło brunet rozpoczął masaż serca ,kuraw gdzie jest defiblirator .Leon ty niemożesz umrzeć obiecałem Violecie że wrócisz cały do niej .To się niepodawaj tylko walcz rozumiesz musisz żyć
Dziewczyna widziała jak do sali przewiezili sprzęt do ratowania życia zrozumiała że coś się stało złego
osuneła się po ściacie zakryła twarz dłońmi.
*Violetta*
-Jaka ja byłam głupia ,co ja myślałam że ukryję prawdę a teraz co Leon przezemnie walczy o życie ja kocham go on jest moim światełkiem ,promykiem nadzieji.Boże jeśli mnie słyszysz proszę pozwól przeżyć mojemu Leonowi tą operacje by mógł wyzdrowieć o nic więcej nieproszę.Spaw cud błagam cię
Po 17godzinach operacji wyszli z niej chirurgowie
-Dobra robota Maxi gdyby nie ty to byśmy go stracili-odezwał się Marco
-Nie to twoja sprawa Marco ty o niego walczyłeś gdyby nie ty to Verdas by tego nieprzeżył ale nie cieszmy się jeszcze .48godzin bedzie decydujące-powiedział Marco
Szatynka czekała na przyjaciół z wieściami o stanie ukochanego bała się czy wszystko dobrze poszło.Zobaczyła obu kolegów pofachu podeszła do nich
-Marco,Maxi co z nim?Czy wszystko poszło dobrze-zapytała niepewnie dziewczyna
-Udało się usuneliśmy tego tętniaka były drobne komplikacje ale ustabilozowaliśmy go.Teraz 48godzin wszystko nam wyjaśni.Violetto czy ty spałaś?-zapytał Marco
-Nie cały czas byłam tu pod drzwiami czekałam -odpowiedziała szatynka
Tydzień później.......
Leon wydobżał i dziś opuszcza szpital odkąd się obudził niezamienił z Violettą ani jednego słowa,dziewczyna o stanie fizycznym jak o psychicznym powiadamiał ją Marco.Verdas zabronił przychodzić dziewczynie do siebie ,niechciał miec z nią nic wspólnego.Postanowił napisać list do Violetty w którym wszystko jej wyjaśnił
*Droga Violetto
Na samym początku chciałbym cię przeprość bo zrozumiałem że to wszystko co robiłaś to chciałaś mnie chronić .Wiem że to było spodowane tym cholernym tętniakiem,Marco powiedział mi że przez całą operację czuwałaś pod salą operacyjną.Ty zawsze dbasz o innych przytym zapominając o sobie dziś Violetto zwracam ci wolność chociaż cię kocham ale niemogę być z tobą .Muszę wszystko sobie poukładać,przemyśleć pare spraw.A za pół roku wyjeżdzam na misje do Afganistanu będę szkolił afgańskich policjantów.Przyznam ci się że wszystko mi się przypomniało to z tobą pisałem listy to byłaś tą dziewczyną Violetto.Ty która na zawsze pozostanie w mym sercu.Proszę spełniaj swoje marzenia ,pasje jesteś cudowną panią doktor która osiągnie bardzo wiele.Na zawsze pozostaniesz w moim sercu
Leon Verdas*
Dziewczyna po przeczytaniu tego listu położyła się na wspólnym łóżku gdzie było czuć jeszcze zapach Verdasa.Płakała bardzo, bardzo niemogła zrozumieć dlaczego to życie jest to niczego.Wzieła do ręki album z wspólnymi zdjęciami zaczeła przeglądać
momentalnie z jej ust zaczeły wydobywać się słowa
Wyszedłeś bez słowa zamykając drzwi
Właśnie wtedy,gdy cię pragnełam,trochę
więcej
Pełen obaw oddaliłeś się od gniazda,bez
wyjaśnienia
Zostawiając mnie,zranione serce,zostawiając mnie
Teraz umieram z miłości,bo ciebie tu nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Że wrócisz tutaj
Do mnie,że swoimi pocaunkami
Umieram z miłości,gdy ciebie nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Chcę cię mieć przy sobie
Bez twojej miłości nie umiem żyć
Wśród twoich papierów znalazłam list
Napisany ścisłym pismem,jekieś zdania bez sensu
Piszesz,że brakowało ci powietrza
A przecież nie stawiałam żadnych warunków
Teraz umieram z miłości,bo ciebie tu nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Umieram z miłości,gdy ciebie nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Chcę cię mieć ptzy sobie
Bez twojej miłości nie umię żyć
Powiedz mi,że to nieprawda że obudzę się
Tuż przy tobie,tak jak to było jeszcze jeszcze wczoraj
Bo umieram z miłości,gdy cię tu nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Że wrócisz tutaj
Do mnie,ze swoimi pocałunkami
Umieram z miłości,gdy ciebie nie ma
Umieram i nie mogę mieć nadziei
Chcę cię mieć przy sobie
Bez twojej miłości nie umię żyć
Otuliła się kocem podeszła pod okno
-Leon tak bardzo cię kocham-powiedziała szatynka
-Violetto tak bardzo cię kocham -odparł szatyn
Tak samo dla Verdasa jak i dla Violetty to był bardzo ciężki czas Leon niedługo miał wyjechać na misje chociaż bardzo pragną przytulic,pocałować swą ukochaną jego duma okazała się silniejsza.
Następnego ranka dziewczyna wstała z ogromnym bólem głowy i brzucha b yło jej bardzo niedobrze .Udała się do łazienki zażyła kilka kropel na żołądek szybko wypiła kawę i w pośpiechu udała się do szpitala dzisiaj czekał na nią zabieg ununięcia przepukliny.W łazienice gdzie razem z Marco myli dłonie szatynka się zachwiała
*Marco*
-Viola wszystko wporządku czy coś się stało,może Mike cię zastąpi bo kiepsko wydlądasz
*Violetta*
-Nie dam radę to wszystko bo wnocy niemogłam sapać i rano dziwnie się czułam bolała mnie głowa,brzuch i było mi niedobrze
-Może coś zjadłaś nieświeżego ,po zabiegu pójdziemy do naszego barku na obiad Ok moja przyjaciółko-zaśmiał się Traviali
Po pół godzinie rozpoczeła się operacja Violetta była głównym operatorem a Marco jej asystował przyjaciel co chwilę obserwował szatynkę wyglądała co raz gorzej aż w pewnej chwili straciła przytomność
*Marco*
-Violetta,Violetta niech to szlag zawołajcie dr,Mike Joheda niech zastąpi dr.Castillo i dajcie sanitariuszy szybko.Violetto słyszysz mnie Violu
Sanitariusze zabrali dziewczynę n badania Marco został przy stole powykonaniu oderacji poprosił Joheda by zaniego ukoniczył szycie.Udał się do pokoju gdzie znajdowała się jego przyjaciółka,spała zauważył prześliczną panią dr,Francesce Resto
-Co znią-zapytał
-Wszystko jest dobrze ale od tej pory Violetta będzie musiała trochę zwolnić z obrotów i zacząc się dobrze odżywiać -powiedziała pani doktor
-Ale dlaczego czy coś jej dolega Francesca to moja przyjaciółka kocham ją jak siostre-odpowiedział Marco
-Ona jest w ciąży Violetta spodziewa się dziecka-odpowiedziała Resto
Marco miemógł uwieżyć w to co przed chwilą usłyszał jego przyjaciółka spodziewała się dziecka .Był pewien na 100% że to dziecko było Leona.Otworzył drzwi wchodząc do sali gdzie leżała Castillo usiadł obok jej łóżka,dziewczyna zaczeła się wybudzać
*Violetta*
-Hej Marco co się stało zemdlałam na sali operacyjnej a teraz jestem tu.Co mi jest?
*Marco*
-Violu twoje omdlenie było spowodowane ciążą,zostaniesz mamą moje gratulacje-powiedział Marco
-Nie co ty jaja sobie ze mnie robisz ja w ciąży Marco to niemożliwe przecież my się zabezpieczyliśmy powiedziała po cichu szatynka
-Wszystko się ułoży zobaczysz teraz musisz zadbać o siebie i o to istotkę.-odpowiedział Traviali przytulając swą przyjaciółkę.......
Ta,ta,ta,Mamy 4cześć O.Shota jak wam się podoba bo mi nawet bardzo jestem zadowolona z tej części mam nadzieje że iwam też się spodoba.Może napiszę jeszcze jedną cześć.Pozdrawiam wasz AGA VERDAS
CZYTASZ>>KOMENTUJESZ..MOTYWUJESZ
Zajmuje!
OdpowiedzUsuńOne part super, cudny i mogła bym tak wymieniać w nieskończoność ale jestem len i mi się nie chce!
Czekam na następną część!
piszesz cudownie
o.s świetny :3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejną część :D
<3
OdpowiedzUsuńŚWIETNE!!!!!!! :)
OdpowiedzUsuńcudeńko czekam
OdpowiedzUsuńna następną część:*
Siemanooo niezły OS
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszą część
Pozdrowionka od Kacpraa ;)
OS boski jak każdy twój
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że napiszesz kolejną część
Iga Verdas
Cudeńko <3
OdpowiedzUsuńhttp://solo-me-amor-leonetta.blogspot.com/ - zapraszam. Licze na komentarze, nawet typu ' przeczytałam' :>
Cdowna! plose,plose,pose! zrób kolejną część!
OdpowiedzUsuńSupcio :D ♥
OdpowiedzUsuńZrób następny !! Błagam !!! ♥♥♥♥