Szatynka stała przed Diegiem,niemogła uwierzyć że on przyjechał z Hiszpani za nią.Leon wychodził właśnie z stajni,zauważył Violettę w towarzystwie innego mężczyzny .Był zazdrosny ,cholernie zazdrosny o swoją ukochaną,ale co mógł zrobić.Nic no właśnie nic ,przecież jest tylko pracownikiem.Wściekły patrzył jak castillo od chodzi z Diegiem do domu,postanowił pojechać do swoich przyjaciół do miasteczka.
Violetta i Diego weszli do środka ,gdzie byli jej rodzice.
*Violetta*
-Mamo,tato chciałam wam przectawić mojego przyjaciela z hiszpani razem chodziliśmy do szkoły.
Zostanie znami pare dni
*Maria*
-Ale oczywiście kochanie,zaraz powiem Piedad by przygotowała pokój gościnny.
-Jesteś wspaniała mamo-powiedziała Violetta
*Diego*
-Przepraszam nieprzectawiłem się jestem Diego Domingez bardzo miło państwa poznać
*German*
-Miło cię poznać Diego,mam nadzieje że spodoba ci się u nas.
Gdy Piedad przyszykowywała pokój dla przyjaciela Violetty ,Leon własinie czekał w gospodzie na swoich przyjaciół.Zamówił sobie piwo gdy ktoś go klepną w plecy
-Cześć stary,coś ty taki jesteś nie w sosie-usłyszał szatyn
-Opowiadaj co jest-zapytał marco
*Maxi*
-Coś z Violettą nie tak ,przecież widzimy że jesteś zamślaony
*Leon*
-A nic tak sobie siedzę,nic się niestało.Nie to znaczy stało się przyjechał przyjaciel Violetty i jak ich razem widziałem to mnie szlak mało nie trafił.
*Marco*
-To normalne zachowanie u ciebie,jesteś o nią zazdrosny.Ale stary to jest jej przyjaciel i nie zamartwiaj się tak.Lepiej powiedz kiedy zamierzacie powiedzieć rodzicom Violetty że jestecie ze sobą
-Tak jestem zazdrosny,ale w tym gogusiu mi się coś niepodoba.Jest jakiś dziwny boję się o Violę-powiedział Leon
Szatyn zostawił swoich przyjaciół wrócił do domu do swego pokoju.Postanowił że dzisiejszej nocy nie dwiedzi swojej ukochanej,po chwili zasną jak niemowlę.
Następnego ranka nieczekał na Violettę sam pojechał do sadu.Córka Germana jak zwykle szybciutko zjadła śniadanie ,po skączonym posiłku udała się do Cyganki,myślała że zastanie Leona.Niestety szatyna niebyło,zrobiło się jej smutno.
-Patriso gdzie jest Leon-zapytała szatynka
-Pojechał już do sadu panienko czy mam osiodłać klacz-zapytał peon
-Tak pospiesz się-odparła Castillo
Violetta wsiadła na konia i niczym wiatr pogalapowała do sadu gdzie byli German i Leon.Zsiadła z konia spojrzała na chłopaka poczym odpowiedziała
-Musimy pogadać
-Jasne niema sprawy-odparł szatyn
*Violetta*
-Leon dlaczego nie przyszedłeś wczoraj wieczorem do mnie.Myślałam że przyjdziesz do mnie to się poprzytulamy
*Leon*
-Przepraszam cię kochanie ale wczoraj późno wróciłem i niechciałem ci przeszkadzać.Bo myslałem że jest z tobą twój przyjaciel i pewnie chciałaś z nim przebywać
-Ależ skarbie przedewszystkim to ty jesteś dla mnie najważniejszy.Kiedyś myślałam że kocham Diego ale tak naprawdę się pomyliłam.Jutro mu powiem że mam kogoś-odpowiedziała Violetta całując szatyna w usta
*********
Szatyn posmutniał dziewczyna odrazu to zauwazyła zapytała ukochanego co się dzieje.Ten odpowiedział jej że musi wyjechać na miesiąc do Buenos Ares na szkolenie.Wiedziała że już jutro rostaną się na 30dni ale jakiech długich dnii.Dla tej dwójki kochanków to było wieczność.Panna Castillo wpadła na szalony pomysł szepneła Verdasowi że będzie czekała na niego o 20 obok stajni.Dzień minął bardzo szybko Violetta wróciła do domu wzieła szybką kąpiel.Maria odrazu poznała się że jej córka się umówiła.
-Skarbie wybierasz się dziś wieczorem gdzieś z Diego-zapytała matka
-Tak ale nie z Diego tylko z Leonem mamo.Tobie powiem ja i Leon jestesmy ze sobą razem-odpowiedziała sztynka
*Maria*
-Wiedziałam kochanie od tamtego wydarzenia wiedziałam serce matki się nigdy nie myli.Leon to dobry chłopak jest pracowity,przystojny i on patrzy w ciebie jak w obrazek.
*Violetta*
-Nie przeszkadza ci że niejest bogaty i jest synem służącej.A tata jak zareaguje niechce by coś zrobił Leonowi
-Tatą nię nie przejmuj ja go przekonam.On zrozumie zobaczysz zaufaj mamie-rzekła Maria
-Diękuje i kocham cię mamusiu-odparła Violetta
Leon już był prawie gotowy gdy zatrzymał go German razem weszli do gabinetu zamykając zasobą drzwi.Violetta mineła się z Leonem wyszła z domu .Na zewnąrz wiał delikatny wiaterek szła oświetloną ścieżką pod stajnie.Gdy była już w środku nikogo tam nie zastała.Usłyszała dobegające kroki
-Myślałam że już nie przyjdziesz kochanie-powiedziała
-Jestem myślałaś że mnie oszukasz-powiedział głos
Violetta się wystraszyła bo w pierwszej chwili niewiedziała kto to
Diego co ty tu robisz jesteś pijany-powiedziała
*Diego*
-Jestem ale teraz się razem zabawimy,nikt nam nie przeszkodzi spodoba ci się .Jeśli będziesz grzeczną dziewczynką nie będzie bolało.
*Viola*
-Diego proszę co ty chcesz zrobić nie zbliżaj się do mnie bo zacznę krzyczeć.
Ratunku pomocy!!!!!
-Krzycz i tak nikt cię nie usłyszy wszyscy są w domu.Nawet ten twój pastuch Leon.-powiedział chamsko Domigez
Uniósł dłoń i z całej siły udarzył Violettę w twarz także upadła na pdłogę,z jej ust zaczeła leciec kerw.Wszystko widziała jak przez mgłe.Diego rozerwał z niej sukienkę zaczął ją obleśnie całować po szyji,piersiach.Błagała prosiła próbowała walczyć z nim.Niestety on był śliniejszy odniej wiedziała że niema szans .Gdy ten zaczoł rozpinać pasek od spodni rozerwał jej majtki. Jedną ręką zatykał jej usta by niekrzyczała .Z jej oczu płyneły łzy modliła się w głębi duszy by już skończył co ruszynie bił ją po twarzy.Kiedy zaspokoił swoje chore pragnienie zastawił violettę całą we krwi.Szatynka niebyła w stanie się podnieść wszystko ją bolało prośła boga by ktoś ją znalazł.
Maria weszła do gabinetu swojego męża zobaczyła Leona
-Leon czy ty niemiałeś się spodkać z Violettą-powiedziła
-Tak miałem tylko pan German mnie zatrzymał pewnie jest na mnie zła-powiedział szatyn
-Nie Violetta wyszła godzinę temu myślałam że jest z tobą-odpowiedziała zaniepokojona Maria
Chłopak wybiegł z domu był pewien że coś złego musiało się stać Violecie.Dotarł na miejsce zobaczył swoją ukochną .Do jego oczu zaczeły napływać łzy widząc swoją ukochną w takim stanie
-Kochanie ,kto ci to zrobił pomocy ratunku niech ktoś wezwie karetkę.Po jakimś czsie przyjechała karetka zabrała dziewczynę do szpitala szatyn oczywiście pojechał razem z nią chociaż German był temu przeciwny.Dopiero gdy jego żona opowiedziała że Leon bardzo kocha ich córkę pozwolił.W szpitalu zrobili dziewczynie badania niestety lekarze potwierdzili że została ona zgwałcona.Leon gdy to usłyszał wybiegł z szpitala wiedział kto to zrobił.W tej chwili był gotowy zabić Domigeza za krzywdę wyżądzoną Villu.
Rodzice sidzieli przy córce czekali aż się obudzi patrzyli na jej bladą cerę .
Violetta zaczeła otwierać oczy rozejrzała się po białym pokoju.
-Gdzie ja jestem co się stało,po chwili przypomniało jej się co wydarzyło się wcześniej zaczeła płakać
-Już dobrze kochanie jesteśmy tu stobą nikt cię nie skrzywdzi-powiedziała mama
*Violetta*
-Mamusiu to było straszne ja ja nic niemogłam zrobić byłam zasłaba by go powstrzymać.Czekałam na Leona gdzie jest Leon mamo zawołaj go tu
*German*
-kochanie nigdy sobie tego nie wybaczę gdybym niezatrzymał Leona to by do tego nie doszło.Leon jak dowiedział się co ci się stało wybiegł z szpitala i pobiegł szukać tego łajdaka.
-Tato niechce by leon trafił do więzienia za tego drania-rozpłakała się szatynka
Leon szukał Diega wszędzie razem swoim przyjaciółmi ,tak przyjaciele wiedzieli że Verdas może zrobić coś głupiego.Szatyn znalazł Domigeza rzucił się na niego krzycząc
-Zabije cię draniu za to coś zrobił Violecie,zapłacisz zato zgnijesz w więzieniu.Bijąc bruneta po twarzy Diego upadł na zieemię Verdas z pięść uderzał coraz bardziej
Marco z Maxim zaczeli odciągać Leona od Diego
-Leon uspokój się zabijesz go niewarto pomyśl o Violecie ona teraz najbardziej będzie cię potrzebwać-mówili na przemian przyjaciele
-Macie racje niewarto to ścierwo zgnije w więzieniu Zabierzcie go na policje-powiedział Leon
Gdy Przyjaciele zabrali Domigeza na posterunek chłopak postanowił wrócić do szpitala do swej ukochanej .Czuł że musi być przy niej,wszedł do środka na korytarzu siedział German z Marią
-Boże Leon co ci się stało-powiedziała Maria
-A nic takiego złapaliśmy Diega i pobiłem go ale to nie jest istotnę co z Violą-powiedział Verdas
-Pytała o ciebie idź do niej ona cię teraz potrzebuje a ja pójdę na posterunek-rzekł German
Leon niepewnie otworzył drzwi do sali dziewczyny była taka bezbronna ,pocichu podszedł pod jej łóżko .Usiadł obok niej delikatnie ują jej dłoń.
-Przepraszam cię kochanie obiecuje że już nigdy w życiu nie urnisz ani jednej łzy-mówił do sztynki
Szatynka otworzyła oczy spojrzała na Leona
*Violetta*
-Kochanie dlaczego ty masz rozciętą skroń.Bałam się o ciebie kochanie obiecaj mi że już nigdy mnie niezostawisz samej.
*Leon*
-Obiecuje a to to drobnostka tamten gnojek bardziej oberwał .Przysięgam ci że nikt cię wiecej nie skrzywdzi
Miesiąc później.........
Violetta wstała z okropnymi mdłościami szybko pobiegła do łazienki zaczeła wymiotować.Wiedziała co to oznacza była w ciąży.Nikomu jeszcze nie mówiła a tym bardziej Leonowi bo niewiedziała czyje to dziecko.
Leona czy Diego ubrała się wsiadła do samochodu i pojechała do ginekologa by upewnić się co do ciąży.
Wyszła od lekarza zapłakana niestety się okazało się że jest w ciąży i dopiero w 6miesiącu będzie można sprwidzić kto jest ojcem dziecka.Wróciła do domu Piedad zauważyła że dziewczyna płakała
-Violetto wszystko wporządku -zapytała Piedad
-Tak dziękuje Piedad gdzie jest Leon-zapytała Castillo
-Poszedł nad jeziorko-odpowiedziała
Jeziorko.....
Leon siedział nad wodą przypominając sobie wszystkie spędzone chwilę z Violettą.Szatynka podeszła pocichu rzucając kamyka do wody.Mężczyzna obrócił się
*Leon*
-Witaj kochanie dlaczego jesteś smutna czy ty płakałaś?
*Violetta*
-Leon muszę ci coś powiedzieć ja jestem w ciąży
-To cudownie kochanie tak się cieszę.To dar od boga-powiedział Verdas
-Myślę że Bóg uwzioł się na mnie-powiedziała Violetta
-Nie cieszysz się kochanie,bedziemy rodzicami
-Nie Leon bo ja niewiem kto jest ojcem ty czy Diego.A ja niechcę by ta istotka była owocem gwałtu-rozpłakała się Viola
-Kochanie ja wiem że to moje dziecko czuje to.Nieważne oboje damy mu tyle miłości -odparł Leon przytulając ukochana
Młoda mama wtuliła się w tors swego ukochanego poczuła się bezpiecznie.Wrócili do domu z nowiną że za 8miesięcy zostaną rodzicami.Pan German napoczątku zemdlał jak się dowiedział że zostanie dziadkiem,obie mamy płakały z radości.Dumny tata był bardzo szczęśliwy że ma przy sobie ukochaną a niedługo zostanie tatą.Leon i Violetta pobrali się w kaplicy ceremonia była skromna niechcieli dużej pompy.Tylko rodzina i przyjaciele,ciąża Violetty przebiegała bez problemowo czuła się dobrze.Leon jako pracował w sadzie pomagając swemu teściowi.Ale nie jako pracownik ale szef .Szatynka siedziała w pokoju poczuła nagle ból w dole brzucha.Nastepnie na podłodze zrobiło się mokro .Maria powiedziała że odeszły ci wody córeczko ty rodzisz.Piedad dzwoń do Leona szybko
Zaczeła dzwonić komórka mężczyzny Leon spojrzał na wyświetlacz pochwili odebrał
-To już mamo zaraz tam będziemy dziękuje
-Tato ,German Violetta zaczeła rodzić jedźmy do hasiendy
Po kilku godzinach na świat przyszedł syn Violetty i Leona Verdasów młodzi rodzice byli szczęśliwi.A dziadkowie zaczeli się kłucić do kogo będzie podobny ich wnuk.Leon z Violettą tylko się uśmiechneli do siebie.
Mineło kilka lat.....
Violetta i Leon siedzieli na weradzie patrzyli się na bawiącego się Federico w ogrodzie.
-Kochanie jestem szczęśliwy że cię poznałem-opwiedział Leon
-Skarbie ma dlaciebie niespodziankę-powiedziała Violetta wskazując na brzuch
-Naprawdę jesteś w ciąży ! To cudownie chciałbym aby teraz była to córeczka
-Kocham cię
-Kocham cię
Złożyli na ustach namiętny pocałunek i żyli długo i szczęśliwie
THE END
Wiem jestem do niczego spieprzyłam to zakończenie.Jest beznadziejnne i nudne jest mi ogromnie przykro.Mam nadzieje że mi wybaczycie kocham was i pozdrawiam AGA VERDAS
super zakończenie , teraz czekać tylko na kolejnego o.s :D
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba:-)
OdpowiedzUsuńCudowny. Mi się bardzo podoba :) Czekam na drugą część OS Moja miłość moje życie :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego OP ( wszystkie części)
OdpowiedzUsuńCzekam na OS
uwielbiam tego OP ( wszystkie części)
OdpowiedzUsuńCzekam na OS
Głupi diego! jak on mógł to zrobic! na szczęście to z Leonem miała swój pierwszy raz:) Super
OdpowiedzUsuńNiedobry Diego ;c !
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o OP to jest świetny ♥
Więcej chce takich ! :*
Leonetta Forever ♥
To czyje było to dziecko.... Co będzie w drugiej części
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńserdecznie zapraszam http://milosna-historia-violetty.blogspot.com/?m=1;-)
OdpowiedzUsuń