Love

Love

niedziela, 16 marca 2014

One Shot Leonetta-Forever Love część2

Leon siedział oparty o ścianę zastanawiając się co dalej ma zrobić,bardzo bał się o Violettę.Zdał sobie sprawę co teraz musi zrobić wiedzał że to jest jedyne wyjście z tej sytuacji.
Violetta weszła niepewnie do swego domu wiedziała co się stanie zaraz,pogodziła się z tym że tym razem ojciec bajrdziej ją z krzywdzić.Zamkneła oczy i była pewna że poczuję rękę swego ojca.Poczuła ślne uderzenie w policzek.
Myślałaś że możesz uciec,tego domu gdzie ja ci daje utrzymanie a ty nawet niepotrafisz grać na fortepianie krzyczał German.Dziewczyna była pewna tego że zaraz wszystko się skączy ,nieuczyła już bólu wręcz przeciwnie niebała się już.Mimowolnie upadła na podłogę gdzie wokół niej była krew z jej nosa.Przez jak mgłę widziała kolejne ciosy,zadawane przez ojca tyrana.Usłyszeli dzwięk syreny do domu wpadli policjanici ,Germana zatrzymali zzkuwając go w kajdanki.Za nimi wpadł szatyn ,rozglądał się po całym domu aż ujrzał swą dziewczynę była półprzytomna strasznie pobita.Chłopak podbiegł do Violetty.
-Violetto,proszę niezostawiaj mnie zostań zemną.Gdybym niebył tchórzem to bym mu niepozwolił cię zabrać i dotego by nie doszło.Proszę wybacz mi kochanie ,bardzo cię kocham.
-Lleonn to nniie twojja winna,dziękuje ci gdyby niety to by mnie już tu niebyło.-odparła Violetta chwilę potem tracąc przytomność
-Proszę nic niemów zaraz przyjedzie pogotowie i wszystko się ułoży-powiedział Leon

Dwa tygodnie później;
Violetta wydobrzała,rany pomalu się goją tylko naduszy pozostanie ślad.Dzięki Leonowi Violetta wraca do zdrowia.Leon bardzo się o nią troszczy .Gdy była w szpitalu ciągle przyniej siedział .A co do ojca Violetty okazało się że jest chory na schyzofremię został umieszczony w szpitalu psychiatrycznym gdzie spędzi resztę życia.
*Leon*
-Kochanie pozwól coś ci zaśpiewam puściłem muzykę



Violetta
-Leon to było piękne.Jesteś dla mnie wszystkim co mam dzięki tobie zrozumiałam co cto jest miłość.Kocham cię .Wtedy Leon uklekną na jedno kolano wypowiadając te słowa.
Violetto odkąd spodkałem cię na swej drodze zrozumiałem ,ile dlamnie znaczysz.I gdyby niebyło ciebie przymnie to moje życie by niemiało sensu i egzystencji.Dzięki twojemu uśmiechowi ,oczom i sercu które mnie pokochało.Więc czy uczynisz mi ten zaszczyt i spędzisz resztę życia przymoim boku wzdrowiu i chorobie  aż po grób wyjdziesz zamnie Kochanie?-spytał się szatyn dziewczyny
-Tak oczywiście że tak kochanie,tak Razem na zawsze odpowiedziała dziewczyna. rzucając się w ramiona ukochanego.Miesiąc później pobrali się w malutkiej kaplicy przysięgając sobie miłość na zawsze aż po śmierć 

Rok później
Violetta urodziła prześliczną córeczkę ,Leon siedział obok Violetty trzymając w ramionach swój naj większy skarb.Bardzo pokochał Milagros była jego oczkiem w głowie.


Wydawało by się że ta historia ma szczęśliwe zakończenie ,lecz to niedokońca jest prawdą.Otuż los chciał inaczej.Gdy Leon wracał z pracy doszło do nieszczęśliwego wypadku.Wskutek tego Leon został zakleszczony między dwoma samochodami.Policjanici i ratownicy byli bardzo zdziwieni że on jeszcze żył.
Zadzwonicie po Violettę-powiedział Leon
-To pańska żona-zapytał się ratownik
-Tak,pośpieszcie się 

.Violetta właśnie miała szykować kolację gdy zestołu spadła szklanka rozbijając się na drobne kawałeczki.Zadzwonił telefon niepewnie podniosła słuchawkę
-Słucham
-Pani Violetta Verdas
-Tak ,coś się stało
-Pani mąż miał wypadek,proszę przyjechać na skrzyżowanie Luisa-powiedział policjant
Dziewczyna pobiegła do swej sąsiadki Ludmiły zostawiła malutką Milagros pod jej opieką.
Violetto niemartw się zaopiekuje się malutką aty leć z obacz co z Leonem-powiedziała Ludmiła
Kilkanaście minut 
Violetta zobaczyła Leona,miedzy samochodami zaczeła płakać
*Leon*
-Violetto nie proszę nie płacz bo i ja zacznę płakać
-Boli cię już nie teraz jest dobrze .Violetto wiem że to niedługo się zakończy i niewiele mam czasu żeby się stobą porzegnać
-Leon,nie mów tak zobaczysz wszystko się ułoży wyjdziesz z tego.Musisz masz dla kogo żyć.Niemożesz nas zostawić 
-Nie zostwię was zawszę będę przy was kiedy tylko  o mnie pomyślisz.
-Kochanie to moja wina gdybyś mnie niepoznał to może inaczej by się wszystko ułożyło
Violetto proszę nie obwiniaj się ,to ty sprwiłaś że mój świat stał się kolorowy.To ty i Milagros wypełnialiście go i bedziecie zawsze w moim sercu.Chociaż ja będę tam na górze to zawsze ale to zawsze będe przytobie i naszej córce.Violetto musisz żyć dalej dla naszej córeczki ,spełnisz swoje wszystkie marzenia.Nigdy nie obejżysz się do tyłu (Leon zaczął kaszleć)
-Tak się stanie ,proszę nic już niemów zaraz ratowniki cię wyciągną
-Pamiętasz
Choć nie masz oczu Bardziej błękitnych Niż tamta miała
Tamta,co kiedyś Dla żartu niebo w strzępy porwała
Choć niemasz oczu chmurnych jak burza pod koniec lata
-ty każdym latem i każdą burzą mojego świata
Pytam się gwiazdy co drogę wskazać
błądzocym miała
Czemu ze wszystkich Pragnień na świecie to ty mnie wybrałeś
Gwiazda,co w rzece wciąż się przegląda też tego nie wie
Połóż mnie na swym ramieniu połóż jak pieczęć na sercu 
Poczuj smak mego pragnienia jak pieczęć proszę połóż
Choć nie masz dłoni która policzek jak ogień pali 
Dłoni chłopaka po którym został w komodzie szalik
Choć niemasz dłoni jak ta,co w serce klawiszem stuka 
To twojej dłoni przecież dłoń moja od zawsze cię szuka
-Leon nie proszę nie niezostawiaj mnie błagam cię .Kocham cię pamiętasz razem na zawsze.Violetta zaczeła płakać wtuljąc sie w ciało swego ukochnego.Uniosła głowę ku niebu.Dlaczego mi go zabrałeś wczym ci zawinił że mnie pokochał.Dlaczego Boże dlaczego.Wten podszedł do Violetty policjant,obją dziewczynę mówiąc.Wszystko będzie zobaczy pani nic niedzieje się bez przyczyny.Proszę pamiętać że mąż zawsze bedzie z panią nawet jeśli go pani nie ujży on zawsze bedzie z panią.
Dzisiaj mija dwa lata od śmieci Leona,Violetta razem z Milagros przynieisli kwiaty na grób Leon.Na pomniku był wyryty taki napis(Prawidziwa miłość przetrwa wszystko,pokona nawet śmierć zawsze pozostanie w naszym sercu.Kochającemu mężowi i ojcu Razem na zawsze Fover Love)
-Mamusiu ,zobacz to tatuś stoi przy grobie zaczeła wołać Milagros
Tak kochanie tatuś jest tu znami i zawsze bedzie przynas.Leon Kocham cię dziekuje ci że nad nami czuwasz
-Ja też cię kocham -usłyszałam jak wiatr szepcze mi do ucha obejmując mnie .Uśmiechnełam się do córeczki Tatuś zostanie znami na zawsze 

-Niewiem czy się wam spodobała druga część mam nadzieje że tak bo ja jak to pisałam to bardzo płakałam.Pozdrawiam Aguś



5 komentarzy: