Love

Love

poniedziałek, 3 marca 2014

One Shot Leonetta-Love Story2

*Violetta*
-Moja ukochana córeczka ma miesiąc,dzisiaj wracam na zajęcia  niechcę zostawiać jej samej.Oczywiście kochani dziadkowie bardzo kochają swoją  ukochaną wnusię.Jest ich oczkiem w głowie,jest dlamnie wszystkim.Zrobiłam delikatny makijaż wychodząc z sypialni poszłam do pokoju Viki

-Jak ona słodko śpi,ucałowałam ją w czółko-Kocham cię skarbie niedługo mamusia wróci-powiedziałam do mojej kruszynki.
*Maria*
-Violuś idź już bo się spóźnisz na zajęcia ,a my zajmiemy się naszą księżniczką.
-Dobrze mamo ale jakby co to dzwoń domnie -powiedziała Violetta
*Buenos Ares*
*Leon*
-Chociaż wróciłem miesiąc temu to dopiero dziś idę do swojej matki,niemiałem odwagi się znią zobaczyć nie potrafiłem jej wybaczyć tego jak potraktowała moją Violettę.Stoję przed drzwiami swojego domu
-Cześć mamo-powiedziałem
*Amanda*
-Leon synku kiedy przyjechałeś ,tak się cieszę że cię widzę wejdź do środka-powiedziałam
-Przyleciałem miesiąc temu ,podobno jesteś chora-powiedział Leon
-Tak ,synku niewiele mi zostało czasu na tym świecie.Ja chciałabym cię prość o wybaczenie-powiedziała Amanda
-To nie mnie mamo powinnaś prość o wybaczenię tylko Violettę,jej wyrządziłaś tyle krzywd i upokorzeń.Zreszto ja ci nigdy niewybaczę tego i choć teraz chcesz pokazać skruchę,to nie mamo niewierzę ci.Jeżeli Violetta ci przebaczy to co jej zrobiłaś może i ja ci wybaczę.Ale teraz nie mamo,przyjechałem tylko poto aby ci to przekazać nawet ojciec się od ciebie odwrócił-powiedział Leon
-Synku,wiem źle postąpiłam byłam pewna że Violetta nie jest dla ciebie odpowiednią kandydatką a żonę -powiedziała kobieta
*Diego*
-Jestem w drodzę na lotnisko jadę do Violi i bardzo chcę poznać te cudowną istotkę ,a pozatym bardzo się stęskniłem za moją przyjaciółką.Może uda mi się ją przekonać do powrotu.
*Londyn*
*Fran*
-Szkoda mi Violi naprawdę jako samotna matka ma tyle na głowie,studia dziecko pracę naprawdę podziwiam ją jest taka niezależna dzielnna.Mam nadzieję że się kiedyś pogodzi z ojcem Victori.Cześć -usłyszałam
-Violetta?,wracasz na zajęcia-spytałam
-Tak ale trudno było mi się roztawać moją malenką kruszynką.-powiedziałam
*Violetta*
-Zajecia mineły mi bardzo szybko,trochę bolą mnie piersi chyba dlatego że zbiera mi sie pokarm.Pożegnałam się z Francescą.Gdy już byłam niedaleko domu zobaczyłam znajomą twarz.Diego?
*Diego*
-Od godziny już jestem w Londynie szukam ulicy gdzie mieszkają Castiliowie,w odalli zobaczyłem te twarz której nie można zapomnieć.To ona Violetta
-Diego co ty tu robisz.Ale jak ty tu się znalazłeś-powiedziała zaskoczona szatynka
-To się niecieszysz ze starego przyjaciela który przelciawszy pół świata aby zobaczyć swoją przyjaciółkę-powiedziałem
-Bardzo się cieszę naprawdę ,Diego nawet niewiesz jak sie cieszę że cię widzę.Chocimy do domu poznasz pewną księżniczkę-powiedziała Viola





 *Diego*
-Jaka śliczna dziewczynka jest podobna do ciebie i do L
Przepraszam niepowinienem mówić tego
*Violetta
-Do Leona nieprzejmuj się Diego naprawdę jest do niego podobna,ale niestety niebyło nam dane być razem
-Ale Viola przecież możecie być razem.Musisz mu powiedziec prawdę że jest ojcem on cię kocha i ty też go kochasz prawda Vilu?-powiedział Diego
-Tak kocham go ale itak tego nic niezmieni.Jego matka by go wydziedzczyła aja niechcę być egoistką-powiedziałam
-Mogę wziąść ją na ręce-spytałem
-Tak,oczywiście -rzekła Viola
*Diego*
-Witaj kruszynką jesteś taka śliczna Wujek się w tobie zakochał
-(Victorią już niedługo poznasz swego tatę,obiecuję ci skarbie w myślach) pocałowałem ją w główkę

W nocy
*Leon*
-Od miesiąca co noc mam ten sam sen śni mi się że zostałem ojcem



-Dlaczego to mi się śni co ten sen oznacza.We śnie jestem szczęśliwy że trzymam tę istotkę w swych ramionach.Boże ile bym dał abym mógł być z Violettą.Stworzylibyśmy szczęśliwą rodzinę,przecież marzenia się niespełniają.Violetta pewnie kogoś poznała może założyła rodzinę albo coś.Dodatkowo w tym tygodniu podpisuje umowę współpracy z jakimś inżnierem z angli,
*German*
-Wracamy do Argentyny dostałem tam kontrakt podpisuję umowę współpracy z CompanyVerdasing.S.a(Od.aut.German otwrzył własną firmę inrzynierską)będę współwłaścicielem.
-Ale kiedy tato przecież ja tu mam studia,przyjaciółkę-powiedziała Violetta(w głębi duszy bardzo się cieszyła z tego)
*Diego*
-Będzie dobrze zobaczysz Violu,przecież możesz dokączyć je przez internet w systemie zaocznym a ja ci pomogę.Przytuliłem przyjaciółkę
*Violetta*
-Całą noc niemogłam spać gdy zamknełam oczy ukazywała mi się postać Leona z Victorią na rękach.Za dwa dni będę znów w Buenos blisko swej pierwszej miłości,Leona.Moje serce bije wrytm jego imienia ale niemogę znim być.Usłyszałam płacz mojej córeczki,udałam się do jej pokoju atam zobaczyłam Diego
*Diego*
-Usłyszałem płacz Victorii niepewnym krokiem udałem się do jej pokoju
-Ci aaa malutka księżniczko zamknj swe oczka,zmróż wujek Diego śpiewa ci.Zobacysz wszystko się ułoży będzie dobrze a teraz śpij aniołeczku mój malutki.
-O widzę że dajesz sobie radę Diego niepomyślałam bym że masz taką rekę do dzieci-powiedziałam do Diega
-Tak a co myślałaś że niedam rady-powiedział brunet

Dwa dni później
-Dzisiaj Violetta z córeczką,Germanem ,Marią i Diegiem wrócili do Buenos Ares.
*Leon*

-Spojrzałem na nasze wspólne zdjecie z Violettą zawszę gdy coś ważnego się wydarza w moim życiu to spąglądam na naszą fotografię.Violuś trzymaj zamnie kciuki-pomyślałem
-Dzisiaj poznam swojego nowego wspólnika z angli.Mam nadzieję że współpraca z nim będzie udana
*Violetta*
-Razem z tatą udajemy się do tej firmy mam nadzieje że niebędzie to jakiś gbur.Co by tak tu założyć,wiem to wyjełam z szafy to (Czarną sukienkę,włosy rozpuściłam lekko układając je w fale,szpilki )Tato jestem już gotowa -zawołałam Pa córciu opiekuj się babcią.
*German*
-Pa moja ukochana wnuczką,dziadziuś cię kocha i babcię też.Choć Violettą niemożemy się spóźnić

*Leon*
-Leonie przyszli już nowi konhragenici-powiedziała sekretarka
-Dziękuje Megan,poproś ich
-Proszę pan Verdas czeka juz wśrodku
*Violetta*
-Dziekujemy zaraz Verdas nie to niemożliwe żeby to był Leon to tylko zbieg okoliczność.Weszliśmy do środka atam ujrzałam go Leon zdąrzyłam powiedzieć upadając
*Leon*
-Usłyszałem pukanie drzwi się otworzyły ,pierwszy wszedł mężczyzna a zanim była młoda kobieta.To była ona tylko usłyszałem Leon i głośne upadięcie na podłogę.
-Violetto córeczko wszystko wporządku-pytał się ojciec
-Violetto obudź się,Megan przynieś spitytus z apteczki-krzyczał Leon
*Violetta*
-Gdzie ja jestem co się stało,spytałam Leon Verdas co ty tu do cholery robisz?
-O to tak się wita wspólnika,nieładnie Violuś-powiedział Leon
*German*
-Naprawde się cieszę Leonie że zostaniemy wspólnikami,mam nadzieję że nasza współpraca będzie udana
-Napewno panie Germnanie-powiedział szatyn
*Leon*
-Violetta była jeszcze piękniejszą dziewczyną bardziej kobiecą w jej oczach widziałem te iskierki radości gdy byliśmy ze sobą.Violetto chciałbym ztobą pużniej porozmawiać
-Niemamy oczym Leonie rozmawiać,rozumiesz teraz jesteśmy tylko wspólnikami i nikim więcej-powiedziała Violetta
*German*
-Violetta przed Leonem udawała twardą dziewczynę,ale wśrodku była delikatna jak porcelana

Wieczorem
*Diego*
-Zadzwoniła domnie Violetta mówiła żebym przyszedł bo chce coś mi powiedzieć
-To on Diego to on znami pracuje-mówiła Violetta
-Kto,Violetto-zapytał przyjaciel
-Leon Verdas jest właścielem CompanyVerdasing,S.a rozumiesz to znim weszliśmy współkę-odpowiedziałam
-No to Violetto dobrze chyba teraz musisz powiedzieć Leonowi prawdę
-Nie niemogę Diego,obiecaj mi że mu niepowiesz ,Obiecaj proszę niechcę aby wiedział-powiedziałam
-Dobra ja mu nic niepowiem ale wkródce się sam domyśli
*Violetta*
-Jestem w pokoju córeczki ,jest śliczna jak śpi .Skarbie jak bym mogła cofnąć czas teraz bylibyśmy razem z twoim tatą razem ,napewno by cię pokochał tak jak ja
*Leon*
-Muszę się jakoś zbliżyć do Violetty może uda mi się zbliżyć wiem jest w Firmie organizowany wyjazd integracyjny w góry zaproszę ją
Następnego dnia
*leon*
-Wten wekend jest organizowany wyjazd integracyjny w góry i oczywiście razem z panią Violetto Castilo jedziemy tam razem
*Violetta*
-Że jak co my razem Leon ja niemoge rozumiesz mam inne plany (Przecież niepowiem mu że mam córkę)
-Violetto wszystko jest już postanowione i kropka-powiedział Leon
-Spokojnie córciu ja z mamą wszystkim się zajmiemy możesz jechać ,należy ci się trochę odpoczynku-powiedział German
*Violetta*
-Rzuciłam takie spojrzenie na mego ojca (I ty brutusie przeciwko mnie).Ale tato przecież wiesz że niemogę
-Postanowione Violetto wszystko będzie dobrze.
-Ok zwami niewygram podaje się
*Leon*
-Tak zgodziła się teraz następna cześć mego planu.Bardzo ją kocham

Dzień wyjazdu
*Violetta*
-Niepowinnam jechać znim Diego bo się boje
-Aczego się boisz Violetto że się wnim znowu zakochasz czy jak-spytał Diego
-Że mu ulegnę i albo poprostu powiem mu że go kocham jak cholera ,niewiem Diego a zreszto jest Victoria przecież niechcę zostawiać jej samej-powiedziałam
-Niebędzie sama będzie German ,Maria i ja.-rzekł Brunet
-Sama niewiem
*Leon*
-Umówiliśmy się z Violettą przed firmą z tamtąd pojedziemy razem w góry
-Witaj długo czekasz na mnie usłyszałem za plecami
-Nie jakieś 5minut temu przyjechałem
-Acha to dobrze-powiedziałąm
-Jedziemy
*Violetta*
-Całą drogę widziałam kątem oka jak Leon był skupiony prowadzeniem samochodu był taki przystojny Tylko Violetto nie zmięknij musisz być twarda.
-Czemu mi się tak przyglądasz-spytał Leon
-Ja się nieprzydlądam-mówiłam lecz mój burak na twarzy mówił co innego
-Violetto przecież znam cię nieod dziś a skoro mówisz tak to dobra-rzekł Leon
Dojechaliśmy już na miejsce

*Violetta*
-Leon tu jest naprawdę pięknie boże jak cudownie normalnie dech zapiera.Dziekuje ci że tu przyjechaliśmy
-To ja ci dziękuje że zemną przyjechałaś tu a teraz choć się zameldujemy
*Leon*
-Dzień dobry moje nazwisko Verdas Leon miałem zarerwowane dwa pokoje
-Tak ale wystąpił pewien problem otuż mam tylko wolny jeden pokój apartament Małżeński.Bardzo przepraszam państwa,nigdy nam się tak niezdarzyło-powiedziała recepsjonistka
-My mamy razem spać w jednym pokoju-spytała szokowana Violetta
-Niestety tak Violetto przepraszam cię zato-powiedział Leon
-Wybaczę ci pod jednym warunkiem idziemy zwiedać






*Leon*
-Jaka ona jest piękna teraz jeszcze bardziej się wniej zakochałem,kocham ją do szalenistwa.
Dzisiaj wieczorem będzie odbędzie się przyjęcie mam nadzieję że razem bedziemy się bawić
-Zgadnij kto to-usłyszałem
-Najcudowniejsza dziewczyna na ziemi-odparłem
*Violetta*
-Nie Leon niemów tak,proszę wcale nie jestem taka.W tej chwili zadzwonił telefon
-Cześć mamo .Umnie dobrze a jak Victoria dobrze.Tak tu jest przepięknie
-Violu chocimy musimy się od świeżyć bo wieczorem będzie kolacja-powiedział Leon
-Pa mamuś pozdrów wszystkich

Kolacja
*Viola*
-Jestem trochę spięta denerwuję się,niechcę popełnić jakieś gafy.Założyłam kremową sukienkę Leon szykował się w drugiej łazience.Jesteś piękna usłyszałaam za plecami
-Dziękuje Leonie
-Ty też świętnie wyglądasz -rzekł Szatyn
Kolacja naprawdę mineła w miłej atmosferze, się śmiali.Leon i Violetta co roż spotykali się spojrzeniem
*Alex*
-Cześć piękna nieznajoma jestem Alex Lombardo aty
-Violetta Castillo miło cię poznać Alexisie
-Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zatanczysz zemną?-spytał Alex
*Leon*
-Tego brakowało jakiś laluś podrywa moją Violettę normalnie mnie szlak trafił.Przecież on wcale doniej niepasuje.Wypiłem szkocką z Lodem ruszając w kierunku Violetty
-Odbijamy powiedziałem do nich
-Spadaj leszczu -rzekł laluś
-To moja dziewczyna-powiedział Leon


*Violetta*
Zaczeliśmy tańczyć razem patrząc sobie w oczy.Nic wokół sie nieliczyło byliśmy tylko my dwoje tak jak by wszystko znikło.Poczułam na swoich plecach dłoń leona.Czułam jego odech na swojej skórze przeszył mnie dreszcz i
*Leon*
-Gdy zaczeliśmy tańczyć ze sobą to czas jak by staną,tak jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki.Swiat staną w miejscu.Spojrzałem wjej czekoladowe oczy ujrzałem swe odbicie.Choć pociągnąłem Violettę za rękę
-Szatynka niesprzeciwiała się zaczeli się całować w holu
*Violetta*
-Leon my niemożemy mówiłam miedzy pocałunkami,niepowinnyśmy
-Dlaczego Viola przecież się kochamy razem prowadzimy firmę-mówił Leon
*leon*
-Zaczołem całować ją po szyji me pocałunki sprawiały jej przyjemność.Moje dłonie powędrowały na jej
biust,zaczełem go pieścić swą dłonią.Violetto niewiesz jak ja cię kocham jesteś dlamnie cały życie.
*Violetta*
-Ja też cię kocham Leon nigdy nieprzestałam cię kochać.Przejełam incjatywę szybko pozbyliśmy się maszych ubrań.Całowałam go po torsie ,na plecach ,moja ręka powędrowała ku dołowi tam czekał namnie jego męskość.Czułam jak zkażdej chwili rośnie mi w dłoni.Wzrokiem dałam sygnał Leonowi że jestem gotowa.Poczułam jak wchodzi we mnie ach przegryzłam dolną wargę.Delikatnie się kołysał całując me jędrnę piersi.Palce moje przesuwały się po jego sztynowych włosach.
-Leon proszę mocniej chcę go poczuć w sobie,pragnę cię kochanie
*Leon*
-Violecie spodobało to się tak samo imnie to było niesamowite że można się tak kochać z dziewczyną
Kochaliśmy się całą noc,Violetta usneła w mych ramionach.Ja niemogłem spać,przyglądałem się jej jak śpi.Chciałem zapamiętać tę chwilę.Z moich rozmyśleń wydarł mnie telefon Violetty
spojrzałem na wyślwietlacz dzwonił Diego
-Halo Diego,to ja Leon Violetta śpi-powiedziałem
-Leon obódź Viole Victoria ma wysoką gorączkę.German i Maria pojechali z nią do szpitala-pwiedział Diego
-Kto to jest Victoria-spytałem
-Córka Violetty i twoja-odparł Diego
-co mam córkę,to niemożliwę.Violetto obudź się dwonił Diego że Victoria jest chora
*Violetta*
-Co moja maleńka jest chora to niemżliwe ,niemogę jej stracić Leon musimy wracać
-Dlaczego mi niepowiedziałaś że mamy córkę.Violetto powiedz przecież cię kocham i się bym ucieszył z tego.Myślałaś że się niedowiem-powiedział* Leon*
-Powiem ci wszystko ale teraz jedźmy do naszej córki Leon ona nas potrzebuje
*Diego*
-Przez przypadek wygadałem się Leonowi że ma córkę Viola mnie zabije ale prawda w końcu wyszła najaw

Szpital
*Violetta*
-Gdzie ona jest,gdzie jest moja córeczka niemogę jej strcić umrę jak coś się stanie z nią.
-Violetto spokojnie razem przez to przejdziemy jesteśmy rodziną a razem wszystko przetrwamy-odparł Leon
*Lekarz*
-Mamy wyniki musimy przeprowadzić transfuzje krwi dziewczynce.Ma ktoś grupe Orh+
-Ja panie doktorze -odezwał się Leon
-To zapraszam pana musimy sie pośpieszyć-rzekł Lekarz
*Leon*
-Panie Boże niejestem dobrym kotolikiem ale proszę spraw cud i ocal moją córeczkę.Dopiero ją poznałem że mam ją.Niepozwól mi jej odebrać chcę onią dbać,kochać opiekować się nimi,wiem niebyło mnie przyjej narodzinach niechcę jej stracić
*Violetta*
-Nie,nie niemogę niechcę jej utracić jest dlamnie całym życiem.Teraz gdy leon poznał prawdę chcę abyśmy stworzyli kochającą rodzinę
-Leon przepraszam że niepowiedziałam ci o ciązy ale bałąm się że twoja matka cię wydziedziczy niemogłabym nato pozwolić.-powiedziałąm do Leona
-Teraz to nieważne liczy się teraz.Aco było wcześniej to przeszłość niewracajmy do tego przednami znajduje się przyszłość.

*Victoria wyzdrowiała dzieki transfuzji krwi,Leon i Violetta wszystko sobie wyjaśnili.Nawet Violetta wybaczyła Amadzie.Teraz babcia szaleje na punkcie wnuczki.Leonetta się pobrała i wnajbliszym czasie rodzina Verdasów się powiększy.Diego nadal jest singlem wolnym strzelcem lecz od jakiegoś czasu spotyka się z przyjaciółką Violi Francescą.Sen Leona się spełnił trzyma w ramionach ukochaego synka ale to już inna historia.Czasem tak bywa że nasz los jest zapisany w gwiazdach.Pierwsza miłość jest jak Love Story musi wiele przejść by się z cementować swe uczucia
 *Violetta*
-Leon kocham cię byłeś,jesteś i będziesz tym jedynym
Serce ,serce pokochało.Sercu w sercu miłość wyznawało.
W sercu mym jest twe miejsce
*Leon*
-Dziękuje ci mój aniele jesteś mym Love Story


1 komentarz: