Dzisiaj mam taką malutką uroczystość moj blog ma 3miesięcznice swojego istniemnia z tej oto okazji proszę oto moj one shot o miłości naszej Leonetty
znała się od dziecka.Violetta Castilo,Leon Verdas i Diego Domigez byli tak jakby Trzej Muszkieteroiwie
Mieszkali obok siebie tylko zwyjątkiem, że Violetta była skromną dziewczyną jej rodzice byli biedni.
Natomiast Leon i Diego mieli wszystko czego zapragneli, z wyjątkiem miłości rodziców.Ale jeszcze była jedna przeszkoda matka Leona,niepodobało jej się to że Leon spędza towarzystwo z Violetta
*Violetta*
-Jestem w pokoju odrabiam lekcje,moim największym marzeniem jest ukączyć szkołe
i pujść na studia.Wiem że rodzice niemogą mi pomóc,jedyną szansą jest zdobycie stypendium
Usłyszałam stuknięcie w szybę podeszłam do okna na zewnątrz stał mój przyjaciel Leon
*Leon*
-Postanowiłem pójść pod okno mojej przyjaciółki Violetty,jest ona moją najlepszą przyjaciółką prócz Diega
Podniosłem małego kamyka uderzając w szybę
-Violetta pssyt to ja leon
-Leon ,co ty tu robisz wiesz która jest godzina muszę się uczyć na jutro-powiedziałam
-Tak wiem ale chyba nieodmówisz swojemu przyjacielowi,wezniemy Diega ze soba-rzekł Leon
-Dobra poczekaj tylko zejdę po balkonie
**Leon*
-Viola jest naprawdę zwinną dziewczyną ,lecz poślizneła jej się noga onie zaras spadnie
podbiegłem i wprost w me ramiona wpadła mi Violetta
-Dziekuje mój Leonie gdyby nie ty tobym miała spodkanie z trawą-powiedziałam całując go w policzek
-A to ja tak zawszę chce-odparł Leon trzymając się za policzek
*Diego*
-Jakich mam wspaniałych przyjaciół Leonettę tak nazywam ich ponieważ oni są zesobą zgrani zawsze wiedzą gdy coś drugiemu się coś złego dzieje.O wreście myślałem że już nieprzyjdziecie
-My Diego jak byśmy niemogli przyjść-powiedzieliśmy wspólnie
-To co robimy?-spytał Diego
-Choćmy popływać nad rzekę-zaproponowałam
-Kąpiel nago?.Verdas jak cię zaraz palnę to mnie popamiętasz
-Normalnie jak dzieci ,przecież mamy 18lat Diego przyznaj że my razem jesteśmy Forever Frends-rekł Leon
*Viola*
-Ej chłopcy patrzcie tam jest błoto poślizgamy się dawno się tak nie bawiliśmy
-Dobra ale ty piersza będziesz wnim-odparł Diego
-To ty bedziesz leżał w tym błotku darł się Leon
*Violetta*
Zabawa naprawdę była cudowna śmialiśmy się w pewnym momęcie przewróciłam się potrącając Leona który tak upadł ze nasze oczy się spodkały,usta dzieliły tylko milimetry.Niespodziewałam sie Leon złożył mi na ustach pocałunek błotny,Oboje wybuchneliśmy śmiechem
-Leon ty to masz refleks żeby całować dziewczynę w błocie-śmiał się Diego
-Jestem orginalny i niezastąpiony-odparł Leon
-Muszę u ciekać bo jutro mam egzaminy ,musimy to powtórzyć -powiedziałam chłopakom
-Tak choćmy już rano szkoła.Szłem obok Violi nasze dłonie się spodkały połączylismy je palcami
-Przepraszam,nie niemusz przepraszać dobrze jest.Ja mam szczęście że mam was chłopcy nikt nigdy tego nie zmieni-powiedziała Violetta
*Dom Leona*
-Leon jak ty na boga wygladasz cały jesteś w błocie.Gdzieś się włuczył pewnie z tą dziewuchą-odparła matka Leona
-Tak mamo i ona ma imię Violettą.Jest moją przyjaciółką a może nawet zostanie moją dziewczyną(wtej chwili poczułem palący ból policzka)
-Pamiętaj nigdy nie zgodzę się aby ona weszła do naszego domu,rozumiesz niepozwolę-powiedziała Amanda
*Leon*
-Jestem już w pokoju dlaczego ona nierozumie że wszyscy jesteśmy równi.To że Viola niejest milionerką to niemogę znią być.Muszę coś zrobić przecież jutro są walentynki
Nastepny dzień
*Violetta*
-Dzisiaj są Walentynki troszkę mi smutno że niepowiedziałam Leonowi że go kocham.ale Violetto dzisiaj twoja przyszłość może się zmienić-powiedziałam sama do siebie.Aby poszły mi te egzaminy dobrze
-Córciu napewno wszystkich pokonasz jesteś najlepszą uczenicą -powiedieli rodzicie
-Kocham was jesteście najwspanialszymi rodzicami na świecie
-Teraz kopniak na szczęście-powiedział German
-Powodzenia kochanie-rzekła Maria
*Leon*
-Muszę powiedzieć Diego co się dzieje zemną on jedyny mnie rozumie.Na niego mogę tylko liczyć
-Co sie stało?Leonie dzwoniłeś do mnie chyba z100razy,musi być coś ważnego-powiedział *Diego*
-Bo ja ją kocham rozumiesz Violettę kochm jest dlamnie wszystkim bezniej niemogę żyć-odpowiedziałem
-To wkońcu dotarło to dociebie że ją kochasz
-Ale jak Diego ty wiedziałeś
-Leon to widać w waszych oczach ten blask
Powiesz jej to dzisiaj tak w dniu zakochanym, a jeśli ona mnie odrzucić i nie odzajemnia moich uczuć-zaczołem panikować
-Leon będzie dobrze ona też cię kocha a mam już pomysł gdzie jej to wyznasz
*Violetta*
-Chyba mi się udało naprawdę było ciężko ,zmoich myśli wyrwał mnie dzwięk smesa
Wiadomość od Leon
<Spodkajmy się na pomście koło parku pilne.P.s
Napewno ci dobrze poszło
-Nieczekałam szybko pobiegłam do domu ,rodziców niebyło szybkim krokiem znalazłam się w pokoju
tylko co na siebie włożyć.Wiem to będzie naj lepsza czyli zwiewna sukienka z motywem delikatnych kwiatów ,włosy lekko rozpuściłam układając je w fale do tego delikatny makijaż
Zachód słońca
-Wszędzie było pełno pochodni (czy ja dobrze tu trafiłam)to niemożliwe że mnie to spodkało.Nagle pojawił się Diego.Co ty tu robisz
-Mam zaszczyt poprowadzić pannę Violettę Castilo na pomost gdzie znajduje się Leon Verdas-powiedział Diego
-Ale oco chodzi Diego ,dostałam smsa od Leona że namnie czeka a zjawiłeś się ty,nie rozumięm-powiedziałam
-Ja jestem dzisiaj tylko jako przewodnik a leon jest zamknij oczy-odparł Brunet
-Diego zaczekaj nie zaraz upadnę
-już możesz otworzyć oczy
0Leon*
-Jaka ona prześliczna ,piękna mądra tak kocham dzisiaj się dowie omoim uczuciu.Nieczekając dłużej wyznałemjej miłość
Violettą odkąd cię poznałem stałaś się dlamnie wszystkim .zawsze byłaś zemną nigdy się natobie niezawiodłem jesteś dlamnie wszystkim co kocham bez ciebie czuję jak brak mi tlenu przytobie nałuczyłem się co to znaczy przyjażń.Miłość aw tym szczególnym dniu czyli 14Luyt2014roku zostaniesz moją dziewczyną.
*Violetta*
-Leon tak ,tak bardzo cię kocham zrozumiałam że jesteś miłością mojego życia .Tak zostanę twoją dziewczyną.Choć pocałuj mnie.bo jeszcze pamniętam ten błotny pocałunek
-Tak dlaciebie wszystko mój Aniele-powiedziałem
*Violetta*
Oboje byliśmy zatraceni w sobie,w pewnym momenicie nasze usta się złączyły w jedność.Dłonie Leona powenrowały na moje biodra,patrząc sobie w oczy całowaliśmy się jak oszalali.Nastepnie zaczełam rozpinać koszulę ukochanego ,całując go po torsie.Leonowi podobało się to widziałam w jego oczach te iskierki radości.Delikatnie sunną mi ramiączką od sukienki,całując me piersi,szyję usta.Nawet niewiem kiedy byłam już bez sukienki .Mój ukochany całował mie po plecach ja tylko pomrukiwałam .Pozbyłam mojego ukochanego reszty ubrania.Usiadłam na nim okrakiem patrząc prosto w jego oczy wypowiedziałam Leon pragnę cię i chcę z tobą przeżyć swój pierwszy raz.
*Leon*
-Słowa Violetty sprawiły mi ogromną radość ja też tego chciałem bardzą ją kocham i nie wyobrażam sobie życia bezniej.Zaczeliśmy się kochać napoczątku delikatnie namiętnie potem juz bardziej brutalnie.Czułem jej bliskość,zapach jej delikatnej aksamitnej skóry.
-Leon to boli proszę mówiłam przez łzy,ale potem ból ustąpił zamienił się w cudowną rozkosz która wypełniała moje ciało.-powiedziałam do swego chłopaka.
Oboje zasneli w swych ramionach,następnego ranka obudzili się w swych objęciach..Postanowili że nikomu otym niepowiedzą co wydarzyło się wczorajszej nocy.
*Kilka dni potem*
O związku Leona i Violetty wiedział tylko Diego niechcieli nikomu mówić otym że są razem aż do pewnego wieczoru gdzie spodkali się wszyscy razem w restauracji .Tam Leon postanowił poiformować swoich rodziców i rodziców Violetty że są razem .Gydy już wszyscy zasiedli do stolika
*Leon*
-Dziękuje wszystkim że jestecie chcieliśmy razem z Violettą coś wam ogłość
Jesteśmy razem od pewnego czasu bardzo się kochamy i po skączeniu szkoły mamy zamiar się pobrać
*Amanda*
-Niepozwolę nato aby mój syn zadawał się z to dziewczyną która jest nikim ,niema przyszłości niema klasy
rozumiesz Leonie niepozwolę.I zapamiętaj że cię wydziedziczę więc jak chcesz
8Violetta*
-Moje oczy momentalnie zamieniły się w potok gorzkich łez nieczekając i niepatrząc uciekłam z tamtąd
*German*
-Może jesteśmy biedni ale mamy honor i dumę niejesteśmy zepsuci jak ty Amando niepozwolę abyś obrażała moją córkę>Iniepotrzebuje nikogo aby ośągneła swój cel w życi.Przykro mni Leonie ale więcej Nie zobaczysz Violetty nie potym co ona tu usłyszała.Dowidzenia panstwu
*Diego*
-Jak ta głupia baba mogła coś takiego powiedzieć tak Violecie przecież ona niejest niczemu winna .A leon co nawet jej nie bronił jak on mógł .Zobaczyłem ją jak płakała pod naszym wspólnym drzewem.-
Violetto jak się czujesz mogę ci w czymś pomóc -spytałem
-Diego tak zostań zemną niechce być sama w tej chwili.Dlaczego mnie to spodkało co ja jej zrobiłam?-sptyała dziewczyna
-Violetto nieprzejmuj się nią,jesteś naprawdę wartościową dziewczyną o szczerym sercu ,śliczną buzią i tymi iskierkami w oczach niejedne serce zmiekniesz-powiedział Diego
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi
-Niechcę znikim teraz rozmawiać -powidziałam
*Leon*
-Stoje przed domem Violetty pukając do drzwi,musze znią porozmawiać wszystko jej wyjaśńć.Otworzyła mi Maria mama Violetty
-Dobry wieczór jest Violetta-spytałem
-Dobry wieczór Leonie,niestety Violetta niechcę z nikim rozmawiać a wszczególności z tobą.Proszę uszanuj jej postanowienie.Twoja mama już oceniła moją córkę strasznie to przerzywa-powiedziała Maria
-Proszę jej powiedzieć że tu byłem i ją kocham nawet gdybym musiał się sprzciwić mojej matce to będe z Violetto-powiedział Leon
*Violetta*
-Wszystko słyszałam co mówił Leon,choć go kocham to niepozwolę aby musiał wybierać miedzy mną a swoją mamą.Diego mam do ciebie prośbę
-Tak proś o co chcesz-powiedziałem
-Przytul mnie
-Oczywiście z wielką przyjemnością-rzekł brunt
Nastpny dzień dla Violetty i jej rodziny był dniem który zmienił ich los.
*Violetta*
-Mamo,tato dostałam się .Dostałam się mamo tato-krzyczałam
*German*
-Coś się stało,córciu czemu tak z progu krzyczysz
*Maria*
-Gdzie się dostałaś kochanie cały dom postawiłaś na nogi
-Na sutdia sie dostałam ,do Oxfordu -mówiłam prześczęśliwie
-Boże kochanie to cudownie jestśmy z ciebie dumni-powiedziała mama
-Widziałem skarbie że dasz radę jestem z ciebie dumny-powiedział German
*Violetta*
-Jesteśmy już w drodze na lotnisko,zostawiam swoją przeszłość za plecami.Od dzisiaj staję się inną Violettą bradziej pewną siebie.
-Violetto wszystko wporządku-spytał German
-Tak poprostu wszystko się zmieniło
*Leon*
-Muszę porozmawiać z moją dziewczyną ,chcę jej powiedzieć że ją Kocham i dlamnie zostawię wszystko.Zadzwoniłem do drzwi nikt mi nie otworzył co się dzieje .Zobaczyłem mego przyjaciela
-Cześć Diego niewierz gdzie jest Violetta?-spytałem
*Diego*
-Violetty niema wyjechała do Londynu dostała się na studia,razem ze swoimi rodzicami zaczynają tam nowe życie.
-Ale jak kiedy ,dlaczego mi nic niepowiedziała Diego przecież ja ją kochałem i kocham-powiedziałem
-Leon znasz przecież Violettę jest zdolną dziewczyną.I bardzo cię kocha i odsuneła sie od ciebie aby twoja matka cię niewydzieczyła-powiedział Diego
-Nie nigdy się ztym nie pogodzę
*Leon*
-Jak mogła mi to zrobić własna matka,nienawidzę jej zato.Chociaż bym musiał czekać na mnią wieczność ja będę.Wpadłem do domu jak tornado
-Jak mogłaś mi to zrobic,przez ciebie Violetta wyjechała rozumiesz niema jej
*Amanda*
-Zrobiłam to dla ciebie,przecież niemogłeś się spotykać z takim zerem bez klasy i poziomu.Niebawem przejdzie ci to zauroczenie zapomnisz o tej dziewczynie.Poznasz nową i pokochasz ja założysz rodzinę,zobaczysz synku będziesz mi dziękować
-Dzisiaj straciłaś sewgo syna na zawsze,umarł dla ciebie.Niechcę cię wiecej widzieć na oczy-powiedział syn
Londyn tydzień później
*Violetta*
-Od rana czuję się źle jest mi niedobrze.Szybko pobiegłam do łazienki zaczełam wymiotować.Podeszłam do szawki żeby zażyć krople na wymioty.Moją uwage zwróciło nie rozpoczęte opakowanie podpasek.Nnie nie to nie możliwe to nie może być prawda.Jestem w ciązy-zaczełam płakać
*Maria*
-Usłyszałam płacz córki dobiegający z łazienki,zapukałam Violu nic ci niejest-spytałam
-Nie mamo wszystko jest ok-powiedziała Violetta
-Nie kłam Vilu znam cię nie od dziś.Powiedz co się stało-rzekła mama
-Bo ja chyba,chyba jestem w ciąży mamo -wtej chwili Violetta się rozpłakała
-Ci już dobrze skarbie ,jakoś poradzimy tej całej sytuacji.Niemartw się razem z tato ci pomożemy tobie i maszemu wnusiowi-powiedzaiła Maria
*German*
-Co ja zostanę dziadkiem to niemożliwe,ale jak to się stało.To znaczy wiem Violetto kto jest ojcem,musisz nam powiedzieć
-To Leon on jest ojcem mojego dziecka.Ale proszę niemówcie mu otym-powiedziała Violetta
-Chociaż niepopieram tego Leon powinien wiedzieć że zostanie ojcem,ale szanuje kochanie twoje postanowienie-odparł German
*Diego*
-Zadzwonił do mnie German że Violetta i Leon zostaną rodzicami,prosząc mnie abym powiedział Leonowi prawdę.Tylko że on wyjechał i niemam pojęcia gdzie jest i co robi.Ale niezrobię tego Violecie,niemogę jest dlamnie.
Dziewięć miesięcy później
*Violetta*
-Dzisiaj urodziła się moja córeczka Victoria Castillo od pierwszego razu jak ją ujżałam zakochałam się w tej kruszynice.Jest taka podobna do ojca kropla w krople.Widzisz kochanie jesteśmy same ale jako twoja mamusia obiecuję ci że nikt cię niezkrzywdzi
*Diego*
-Wiem obiecałem mojej przyjaciółce że nigdy niepowiem Leonowi że zostanie ojcem,ale dość tych kłamstw Leon musi poznać całą prawdę.I tak długo czekałem z wyznaniem prawdy.
*Leon*
-Miałem bardzo dziwny sen ,śniło mi się że zostałem ojcem to było tak prawdziwe i realistyczne-obudził mnie głos z samolotu.Tak właśnie wylądowałem w Buenos Ares przez 9miesiecy pracowłem w stanach w firmie ojca.Dowiedziałem się ze moja matka jest chora i dlatego przyjechałem by nią zobaczyć
BOSKI ♥♥♥
OdpowiedzUsuńDodaj szybko 2 część bo nie wytrzymam xd
Pozdrawiam :***
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń