Love

Love

czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział20-Dziecko

*Marco*
-Właśnie wracamy z Fran ze szpitala postanowiliśmy że pójdziemy przez park.Usiadliśmy na ławce
*Fran*
-Wiesz kochanie to był ciężki dzień najpierw wypadek Violetty,potem przyjazd Grmana i twoja kłótnia znim
to wszystko naprawdę mam już tego dosyć.
-Wiem myszko niestety nie zawsze jest jak w bajce.Los wystawia nas na próby-powiedział Marco
-Marco słyszysz,to
-Co Fran nic niesłyszę-powiedziałem
-To tak by jakiś płacz albo piszczenie-powiedziałam
*Macro*
-Kochanie poczekaj pójdziemy sprawdzić co to jest?Dobrze
-Tak choć -powiedziałam
*Fran*
-Marco zobacz tam jakieś jest zawiniątko,może ktoś psa wyrzucił
*Marco*
-Poczekaj tu a ja pójdę sprawdzić co tam się znajduję,dobrze
-Tak idź sprawdź co to jest-powiedziałąm do męża
-I jak kochanie jest to piesek
-Nie dziecko!!!!
-Co jak Dziecko!Marco to niemożliwe że ktoś porzucił dziecko w parku.-powiedziałam
-Mówię prawdę zobacz sama-powiedział Marco
*Francesca*
-To jednak okazała sie prawda.Moim oczom ukazała się maleńka kruszynka było zawinięte w kocyk w środku została dołączona karteczka.(Proszę wybacz mi kochanie że cię porzuciłam ale zmusiło mnie do tego życie,mam nadzieje że ktoś cie znalazł i się tobą zaopiekuje.Proszę wybacz mi)Jak ta matka mogła tak postąpić.Marco musimy coś zrobić
-Tak chocimy do szpitala muszą go przebadać-odpowiedział Marco
-Dobrze,a z skąd wiesz że to chłopiec?
-Domyślam się

*Violetta*
-Leon proszę zabierz mnie do domu niechce być tu w szpitalu,bo on znowu tu przyjdzie.Poproś lekarza aby mnie wypisał
-Niezamartwiaj się kochanie,niepozwolę aby twój ojciec znów cię odwiedził a lekarza zapytam czy możesz być wypisana do domu.Za chwilę przyjdę -powiedziałem do mojej zony
-Wyszłem z sali Violi udając się do gabinetu Lekarskiego podrodze zobaczyłem Fran i Marco mieli jakieś dziecko na rękach.
-Cześć kochani z skąd macie to urocze maleństwo -spytałem
*Fran*
-Znaleźliśny w parku ktoś je zostawił na pastwe losu
*Marco*
-Tak,to prawda znaleźliśmy idziemy Aby zostało zbadane czy nic mu nie jest.
-Nieprawdopodobne jak ktoś mógł własne dziecko wyrzucić jak psa czy coś,momentalnie przypomniało mi się moja fasolka.Dobrze nie zatrzymuje was muszę zpytać lekarza czy Viola może iść do domu- powiedziałem
*Leon*
-Przpraszam doktorze czy moja żona może opóścić szpital ,prosiła mnie oto bo nieczuje się dobrze w tym miejscu
*Lekarz*
-Jeżeli miała by zapewnioną opiekę pielegniarki i rehabilitacje niewidzę przeszkód.Pacjentka napewno szybciej będzie wracać do zdrowia w otoczeniu domowym.

$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$$
Kródki trochę ale jutro wynagrodzę wam to Miśaczki moje
Taki zwrot w akcji Fran i Marco zostają rodzicami.Tak narazie zostaną rodziną zastępczą marco oszaleje na pukcie alexa.Violetta wróci do domu z Leonem a co do Diega ma zamiar się odegrać na Violecie,Leonie i Germanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz