Love

Love

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział19-Zniszczyłeś mnie tato

*Leon*
-Boże Violetto ale napędziłaś mi strachu ,proszę nigdy więcej tego nierób.Niemogę cię stracić Was jestecie dlamnie wszystkim
*Violetta*
-Obiecuje że cię niezostawię ,kochanie dlaczego powiedziałeś (was) co to ma znaczyć nierozumię
-Jesteś w ciązy ,bedziemy rodzicami-powiedziałem do żony
-Ale jak przecież powinnam się jakoś do myśleć,kochanie co my teraz zrobimy niemyślałam że tak szybko zostanę mamo-mówiłam z szokowana
-Kochanie,niemartw się to maleńką istotkę otoczymy miłością i bezpieczeństwem.Zobaczysz wszystko się ułoży-poiwdziałem,
W tej chwili weszedł do sali Lekarz
*Dr. Ramirez*
-Dzień dobry pani Violetto nazywam się Dr.Ramirez zajmowaliśmy się panią.Chciałybm zbadać panią sprawdzając czy wszystko jest dobrze.Czuje pani to-spytał Lekarz
-Nie nic nie czuje,panie doktorze co to ma znaczyć czy ja niebędę chodzić-spytała Violetta
-Proszę się niemartwić to może być spowodowanę pani stanem ,musimy zrobić wszystkie potrzebne badania
Przyjdę potem do pani,proszę pamiętać że niewolno się pani denerwować bo może to zaszkodzić dziecku-rzekł Lekarz

*Leon*
-Kochanie widzisz wszystko będzie dobrze proszę nie zamartwiaj się,wszysko wróci do normalność .Odpoczywaj teraz ja za chwilę przyjdę muszę pujść do łazienki-okłamałem Violette w rzeczywistości udałem się za lekarzem
*Violetta*
-Leon poszedł do łazienki,zostałam sama w tej pustej sali.Byłam bardzo obolała wszystko mnie bolało a najbardziej głowa.Zamartwiłam się tym że niemam czucia w nogach ,a jak Violetto niebedziesz mogła chodzić bede tylko dla Leona przeszkodą i jak zajmię się to małą istotką-nie musisz być silna ,niemożesz się podać masz dla kogo żyć niezrobisz im tego niemożesz zawieść swojego męża i tego malęństwa.Tak kochanie mamusia się niepodda razem przejdziemy przez to,bardzo cię kocham -mówiąc to dotykałam swój brzuch
 
*German*
-Dowiedziałem się w którym znajduje się moja córka,muszę się znią zobaczyć .Wiem że źle zrobiłem ale teraz ona jest naj ważniejsza na świecie niewiem co da lej zrobie ,lecz jest jedyną osobą na świecie którą kocham.
-W tym samym czasie Leon poszedł do Lekarza dowiedzieć się  więcej o stanie swojej żony
*Leon*
-Przepraszam doktorze możemy chwilę porozmawiać,o mojej żonie proszę powiedzieć mi prawdę Violetta niebędzie chodziła?
-Na razie nic niemożemy potwierdzić owszem bierzemy taką możliwość  ale musimy przeprowadzić wszystkie badania.Napewno niejest to stały uraz jedynie może być chwilowe jakieś niedokrwienie kończyn.Proszę być dobrej myśli i niepozwalać się żonie denerwować-powiedział Lekarz
*Fancesca*
-Siedzieliśmy w holu gdy w drzwiach wyjściowych zobaczyłam Germana ojca Violetty to przecież nie możliwe.Kochanie spójż to ojciec Violetty co on tu chce-powiedziałam do Marco
-Napewno Diego wszystko mu opowiedział-odparł Marco
*German*
-Francesca gdzie jest moja córka,dlaczego niezadzwoniłaś co się z nią dzieje
-Przepraszam ale Violetta tego by sobie nie życzyła abym dzwoniła do pana-odpowiediała Fran
-Po co pan tu przyjechał Violetta wyszła już zamąż i nic nie zrobi pan-powiedział Marco
-Ciebie guwniarzu niepytałem o zdanie rozumiemy się-rzekł German
*Leon*
-Właśnie ujrzałem moich przyjaciół z jakimś mężczyzną,Marco kłucił się znim.Szybszym krokiem udałem się do nich.Przepraszam co tu się dzieje-spytałem 
-Leonie nic a raczej poznaj swojego teścia pana Germana Castillo człowieka który zniszczył życie swojej córce-powiedział Marc
-Że co do jasnej cholery ty jesteś tym draniem który chciał zmuść własną córkę do ślubu,z mężczyzną którego nie kocha.-powiedział Leon
*German*
-Więc to ty jesteś Leon Verdas chłopak który porwał moją córkę,przepraszam że spytam jesteś synem Ajechandro Verdasa-spytałem
-Tak to mój ojciec a czy pan go znał mojego ojca-spytał Leon
-Tak jakby otuż drogi Leonie twój ojciec był moim najlepszym przyjacielem jeszcze z czasów studenckich,niestety nasze drogi się rozeszły co u niego słychać -odparł German
-Niestety nie żyje ojciec zmarł kilka lat temu-powiedziałm do Germana
-Przykro mi Leonie chciałyby się zobaczyć z moją córką muszę znią porozmawiać-rzucił pan Castillo
-Spytam się mojej żony czy chce się z panem widzieć-powiedział Verdas

*Sala Violi*
-Kochanie możemy chwilkę porozmawiać -powiedziałem
-Tak ,Leonie coś się stało bo widząc twój wyraz twarzy coś się stało-powiedziałam 
-Jest tu twój ojciec chce się z tobą widzieć-rzekłem do swojej żony
-Ale jak to on jest tu dobrze poproś go żeby wszedł 
*Violetta*
-Serce wali mi jak oszalałe boje się jego reakcji ale w głębi duszy się cieszę że jest tu zemną usłyszałam pukanie do drzwi 

-Proszę
-Violetto witaj córciu jak się czujesz-spytał ojciec
-Tato a jak mam się czuć niewidzisz tego jak wyglądam.Niemożesz mnie już zmusić do tego małżenstwa.
Jestem mężatką,poco tu przyjechałeś-spytałam
-Martwiłem się o ciebie ,kocham cię córeczką-powiedział German
-Ty mnie kochasz,tato daj spokój niewierzę ci rozumieszGdybyś mnie kochał tak naprawdę nie zmuszał byś mnie do tego wszystkiego.Rozumiesz kochałam cię ojcze naprawdę byłeś dla mnie wszystkim a teraz 
Zniszczyłeś mnie tato ,nawet niewież jak to boli w sercu .Dowiedziawszy się że własny ojciec sprzedał swoja jedyną córkę-krzycząc mówiłam
*German*
-To nie tak Violetto ja chciałem dlaciebie dobrze ,chciałem cię chronić myślałem że w ten sposób ci pomogę
*Violletta*
-Skączyłeś te anrgdotę ,to teraz mnie posłuchaj uwarznie co ci powiem.Straciłeś mnie tato tego dnia gdy to wszystko odkryłam ,od tamtej pory twoja córka umarła jestem pełnoletnią osobą mam cudownego męża.Przez twoją chorą ambicje straciłeś mnie rozumiesz,Nienawidzę cię ,widzisz jestem cała i zdrowa.
Proszę odejć i zostaw mnie w spokoju.Ty masz swoje życie a ja swoje.Wynoś się stąd Leon
*Leon*
-Usłyszłem krzyki Violetty i moje imię szybko udałem się gdzie znajdowała się moja żona z moim teściem
Kochanie spokojnie niedenerwuj się,pamiętaj że musisz być spokojna .Niech pan wyjdzie stąd niewolno jej się denerwoawć-powiedziałem do Germana

*German*
-Dobrze już idę,ale pamiętaj Violetto zawszę bedziesz moją córką przepraszam cie zawszystko.Niewiem czy kiedykolwiek mi wybaczysz te wszystkie krzywdy jakie cie spodkały przezemnie.Kocham cię córeczko.Leonie proszę opiekuj się moją córką napewno zapewnisz jej to wszystko czego ona zapragnie .Naprawdę przepraszam was oboje .


Super mamy nexta Czy to była prwdziwa skrucha Germana dowiecie się w następnych rozdziałach.A co do naszej kochaniej Violi tak będzie miała problemy z chodzeniem ale to tylko chwilowe.W następnym rodziale będzie więcej o Marcesce,pa pa misiaczki


1 komentarz: