Następnego Ranka
*Violetta*
-To co wydarzyło się wczorajszej nocy nie powinno się wydarzyć.Ale było cudownie,Leona pocałunki
okrywały mije ciało.Nawet niewiem kiedy zaczeliśmy się kochać.To było niesamowite jego zapach ciała
odech smak ust .Naprawdę to było coś wspaniałego.Nie Violu niemożesz tak myśleć to co się stało to był
tylko epizot.Poczułam jak ktoś całuje mnie po plecach,ramionach dotykając mnie opuszkami palców po ramionach.
*Leon*
-Otworzyłem oczy Violetta siedziała na łóżku ,to jednak niebył sen wczorajsza noc była niesamowita mówiąc to do Violi (między czasie całowałem jej plecy ).Witaj skarbie to co wczoraj się zdarzyło miedzy nami
-Nie powinno się wydarzyć,Leonie przepraszam cię niepowinnam ci ulegać dzisiaj wracam do L.A z córką i Maxim-powiedziałam do Leona
-Nie zgadzam się rozumiesz nieodbierzesz mi córki Violetto.Niemów że wczorajsza upojna noc nic dlaciebie nieznaczyła.Czułem to rozumiesz wiem że ty mnie nadal kochasz tak samo ja do ciebię to czuję-
-Powiedz mi prosto w oczy że mnie niekochasz a zostanę tylko twojm wspomieniem zniknę z twojego życia -powiedział Leon
*Violetta*
-Nie to znaczy mymm ja cię niemogę.Tak kochałam cię,kocham i będę cię kochała do konica moich dni.Jesteś tym jedynym ale boję się że znowu sie zawiodę.Boję sie że zostaniemy z Martiną same
-Ci skarbie niezostawię was już nigdy w życiu.Za długo byliście same.Naprawdę kochanie kocham cię
Twe imie w moim sercu wyryte.Na koniec świata zatobą pujdę i zawsze będe twym stróżem twego serca mój Aniele.-odparł Leon
-Pamiętałeś te słowa ,tak kocham cie>Chciałbyś poznać swoją córke-spytałam
-Tak bardzo kochanie z wielką ochotą choćmy do niej .Wiesz jak was wczoraj zobaczyłem wyobraźłem sobie że jesteśmy rodzinną.-powiedział Leon całując dziewczyne
-Naprawdę jesteśmy rodzinną kochanie i nikt już nigdy nas nie rozdzieli.To ci obiecuję
*Maxi*
-Violetta niewróciła nanoc czyli to może świadczyć tylko o jednym że się pogodzili,mam taką nadzieje.Oby tak było.Ach Naty jak ja tęsknie za tobą .Wujku Maxi gdzie jest mamusia-usłyszałem głos Tini
-Już wstałaś księżniczko ,mamusia niedługo przyjdzie choć zrobie ci siniadaanko
-Wujciu wiesz że cię kocham bardzo ,tak a zrobiesz gofry z bitą śmietaną-prosiła Martina maślanymi oczkami
-Dobrze kochanie choć do kuchni
W tym czsie drzwi do domu się otworzyły gdy byliśmy w kuchni.Violetta z Leonem który miał wiekiego misia weszli do salonu
*Violetta*
-Maxi już jestem gdzie jestecie,niewiem jak zareaguje Tini na leona trochę się boje.
-Mamusia już jesteś hurra dlaczego niebyło cię jak wstałam rano-spytała dziewczynka
-Miałam kilka spraw do załatwienia skarbie
-A ten pan to ktoto jest spytała chowając się za maxiego
-To twój tatusi powiedział Maxi
-Tak skarbie to tatuś bardzo chce cię poznać
-Dziewczynka wyszła niepewnie za Maxisgo Tatuś
*Leon*
-Witaj córeczko przepraszam że niebyło mnie przytobie wybaczysz mi.Ato mój kolega Uszatek bardzo chce cię poznać
-Wiem tatuś musiałeś pewnie pracować ale nieszkodzi wiem że mnie kochasz.Cieszę się że jesteś zemną A ten duży miś jest dlamnie ?-zapytała dziewczynka
-Tak dla mojej księżniczki-odparł Leon
*Violetta*
-Widok Leona z córeczką bardzo mnie wzruszył tak pięknie razem wyglądają.Dziekuje ci Maxi że powiedziałeś Leonowi.Bo ja bym tego niezrobiłam
-Oj Violuś ,Violuś musiałem to zrobić bo przecież wy musicie być razem i tego nikt niezmieni.
Rok puźniej
*Violetta*
-Jesteśmy z Leonem małżeństwem od pół roku tak sie cieszę.Leon zwariował na pukcie córki bardzo ją rozpieszcza,czasami krzyczę go zato.Cóż Maxi zwiążał sie z Cami kto by powiedział że ta dwójka będzie razem.A mam jeszczę jedną niespodziankę dla mojego męża powiemu dzisiaj wieczoerem dotykając się brzucha.
*Leon*
-Jestem mężem,ojcem przyjacielem i co jeszcze mi brakuje do szczęścia nic mam wszystko tylko żałuje jednego że niemogłem być z Violą przez te lata.Violetta ma dlamnie niespodziankę
-kochanie co chciałaś mi powiedzieć
-Leoś zostaniemy znowu rodzicami
-Tak cudownie kochanie bardzo się cieszę .Zaczołem całować brzuch Violetty kręcąc ją w koło.-leon nie jest mi niedobrze proszę postaw nie
-Przepraszam
-Żartuje.Nie zacałuję cię na śmierć
Tak kończy się historia Violetty i Leona.No cóż prawdziwa miłość pokona wszystko,pamiętajmy otym
Brawo!!!
OdpowiedzUsuńZdarzyły Ci się pojedyncze błędy, ale zastosowałaś się do podpowiedzi i wyszło FENOMENALNIE!!!
Wielki ukłon w twoją stronę ;)
Zwracaj tylko większą uwagę na ortografię i będzie jeszcze lepiej.
Widać po tobie, że się rozwijasz, a to mnie cieszy ;)
Pozdrawiam Martyna ;3