Love

Love

sobota, 22 lutego 2014

Rozdział18-Przyjazd Germana

*Leon*

-Całą noc byłem pod salą gdzie znajduję się moja żona,wogóle nie spałem.Jestem po chyba 30 kubkach kawy.Co ruszyniesz słychać było jak różne urządzenia wydawały dzwięki.
Podeszli do mnie przyjaciele
*Marco*
-Jak się przyjacielu,widzę po tobie że niespałeś całą noc musisz odpocząć
*Fran*
-Tak,Marco ma racje Leonie musisz się odpocząć całą noc niespałeś.Jedz do domu odśwież się a my tu przyniej zostaniemy
-Nie niemogę jej tu zostawić muszę być przyniej-powiedziałem
-Ale my wiemy otym że jej niezostawisz ,lecz nie chcemy abyś ty też trafił do szpitala-powiedziała Fran
-No dobrze pojadę tylko się wykąpać,i przebiorę się niedługo będę tylko jak by co to odrazu dzwonicie do mnie dobra-powiedział Leon 
-Ok idz już my ty będziemy-powiedział Marco

*German*
-Właśnie już jestem prawie gotowy do wyjazdu ,w kieszeni marynarki zacząła dzwonić mi komórka.
Spojżawszy na wyświetlacz telefonu to był Diego

-Diego witaj masz jakieś dobre wieści-spytałem
-Witam Germanie niestety mam dobrych wieści.Otórz Violetta wzieła ślub z nie jakim Leonem Verdasem.Ale to nie wszystko ,została wczoraj potrącona przez samochód.Niewiadomo co znią-powiedział Diego

-Co co mojej córce się stało ,miała wypadek dziękuje -odpowidział ojciec Violetty
Jednak to wczorajsze przeczucie że coś się dzieje z moją córką to prawda.Violetto już tatuś do ciebie jedzie-powiedziałem w myślach.

Dom Leonetty
*Leon*
-Właśnie biorę prysznic myślami jestem przytym co powiedział mi lekarz że zostane ojcem.To takie cudowne i niedopisania .Wiem naj świętsza panienko proszę mniej w swojej opiece moją żonę i to malęnistwo które od samego początku musi walczyć.Leon musisz się pozbierać niewolno ci się podawać-powiedziałem do siebie.Z szafy wziołem koszulę,dzinsowe spodnie ,czarną kurtkę po 15minutach byłem już w drodze do szpitala
*Maxi*
-Jestem totalnym kretynem dlaczego niepostrzymałem tego Diega przecież mogłem zareagować ,teraz Violetty niebyło by na intesywnej terapi.
-Nie Maxi niemożesz się obwiniać za to co się stało z Violetto,rozumiesz to nie twoja wina-mówiła Natalia
-Wszystko zawsze dzieje się z jakieś przyczyny,przecież niemogłeś tego przewidzieć.Prawda Bądzmy dobrej myśli Wspierajc duchowo Violette,żeby czuła że ją kochamy i jest dla nas
ważna
-Naprawde dziękuje ci Naty jesteś kochana bedąc tu zemną i mnie wspierając-powiedział Maxi

Szpital
*Fran*
-Widząc leżącą tam Violettę płakałam jak małe dziecko.Gdybym mogła cofnąć czas bym to zrobiła gdyby Diego wczoraj nieprzyszedł dzisiaj oboje by byli w trakcie podróży.
*Marco*
-Kochanie musimy być dobrej myśli,a pozatym nie możemy płakać przy Leonie on jest bardzo zdołowany to całą sytuacją.Pamiętam gdy jego tata był w śpiące a potem odszedł bardzo to przeżył.
Wiesz cała firma Verdas Company S.a należy do Leona niestety on wszystko porzucił nawet ze swoją matką tylko utrzymuje telefoniczny kontakt. 
-Niewspomniałeś mi otym skarbie-powiedziała Fran
-Przepraszam Leon niechciał abym kiedyś kolwiek wspominał otym-rzekł Marco przytulając swoją żonę
*Leon*
-Jestem już przed wejściem do szpitala muszę być twardy niemogę się załamać nie dla niej ona musi czuć że jestem przy niej.Z daleka widzę Marco i Fran obejmujących się 
Jestem już i co znią coś Lekarze mówili -spytałem
-Nie Leonie nic się niezmieniło,ale idz do niej mów podobno jeżeli bliska osoba mówi do bedącgo w śpiączce.Napewno Violetta cię usłyszy-powiedziała Fran

*German*
-Jestem już w Buenos Ares całą droge myślałem o Violecie otym że poślubiła tego chłopaka Leona V erdasa.Czyżby był to ten Verdas syn mojego przyjaciela jeszcze z czasów studiów.Alejandro Verdas nie to nie możliwe-pomyślałem
Tylko teraz muszę się dowiedzieć co zmoją córką i wjakim jest szpitalu 

Wtym samym czasie Leon jest przy swojej żonie 
*Violetta*
-Gdzie ja się znajduje co się zemną dzieje dlaczego niema zemną Leona
zamknełam oczy następnie otworzyłam je znajdowałem się przed jakimś ogromnym domem.
Był to duży dom z werandą ,huśtawką i pięknym ogrodem weszłam do środka 
-Dzień dobry powiedziałam
nikt mi nie odpowiedział wchodząc dalej ujrzałam małą dziewczynkę bawiącą się na dywanie 
ona mnie niewidziała chociaż ja wołałam.Co się tu do cholery dzieje dlaczego mnie nikt niewidzi 
usłyszałam głos za sobą był tak znajomy
-AnoMarią chodzć do tatusia-powiedział mężczyzna

-to nie możliwe Leon 
-Tak to Leon twój mąż a ta dziewczynka to twoja córeczka skarbiepoiwedziałą Matka Violi
-Mamo co to ma znaczyć,co się dzieje dlaczego mnie nie widzą-powiedziała Viola
-Córciu niewlno ci dalej iść musisz zawrócić Do męża i córeczki dlanich musisz walczyć oni cię potrzebują
*Leon*
-Cały czas poowiadam Violecie o wszystkim jak będę wzorowym tatą,że bardzą ją kocham i zawszę tu będę .Poczułem jak by Viola ścisneła moją rekę.Violuś kochanie słyszysz mnie Kocham cię
-Ja też cię kocham-usłyszałem cicho 


Wiem chyba spieprzyłam ten rozdział  chciałam zeby wyszedł troszkę inaczej ale lipa.No nic w nastepnym Tak Viola się obudzi German pozna Leona itp,Przepraszam za ten rozdział Aguś Verdas

2 komentarze:

  1. wiesz co by było śmieszne Leon spotyka Germana na ulicy pozna go bo Viola mu pokazywała zdjęcia rodziny i Leon tak naskoczy na ojaca Violetty ze słowami np. to twoje i tego całego gnojka !! hahhahahahah rodział nie jest spieprzony ! jest super !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sorry ze słowami To twoja winna i tego gnojka , pedała eee psa !! przez niego leży Viola w szpitalu i nasze dziecko dziecko , Viola może poronić ... !!! hahhaa

      Usuń