Love

Love

środa, 5 lutego 2014

One shot Leonetta~`Odnaleziona Miłość

Pamiętam to jak by było wczoraj Leon zaczoł wspominać przeszłość tobył dnaniego trudny czas
lecz dzieki tej dziewczynie ktora walczy teraz o życie zrozumiał czym jest miłość.bycie potrzebnym drugiej osobie.Dzisiaj prosi boga a by niezabierał mu kobiety dzięki której stał się lapszym człowiekien.Dla której zrozumiał czym jest miłość.Dzieki niej teraz żyje.
Ale zacznijmy od samego początku gdzie zaczeła się ta historia.
Leon Verdas jest bardzo okrutnym człowiekiem niestety na skutek wypadku porusza się na wózku.Przed wypadkiem był naprawdę miłym i uczynnym przyjacielem. Miał dziewczynę lecz gdy ta się dowiedziała po prostu zostawiła go.Niestety po wypadku zmienił się dramentalnie.Ale czy miłość drugiej osoby może wszystko zmnieć otuż tak.Ale zacznijmy od początku tej histori.
*Leon*
-Już powiedziałem że niechcę nikogo widzieć w moim domu rozumiesz Andres
-Ale Leon ty musisz zacząc rehabilitacje-powiedział Andres-Leon nie i wynnoś się stąd-niepotrzebuję nikogo rozumiecie


Violetta właśnie ukończyła szkołe rehabilatacyjną ,potrzebowała pracy gdyż jej tata stracił pracę.Idąc ulicą napotkała ogłoszenie(pilnie poszukujemy rehabiltanta).był tam numer 
*Violetta*
-Postanowiłam że zadzwonię i spytam czy to ogłoszenie jest aktualne
*Maxi*
-Dzwonił telefon nich będzie to ktoś z ogłoszenia odebrałem podrugiej stronie usłyszałem głos dziewczyny
-Dzień dobry ja dzwonię z ogłoszenia,czy jest ono aktualne-spytała Violetta
-Tak oczywiście możemy się umówić na spodkanie to wszystko pani powiem-rzekł Maxi
-Dobrze niech pan poda mi adres-Violetta zapisała adres 
*Andres*
-Szkoda mi Leona bardzo się zmienił ,to nieten Leon co kiedyś.Spojrzałem na Mxiego Był jakiś zadoolony
postanowiłem go spytać 
-Maxi coś ty taki wesoły-spytałem?
-Bo znalazłem rehabiltanke dla Leona zaraz tu będzie-odpowiedział Maxi
*violetta*
-Boje się tego spodkania jestem już pod drzwiami wcisnełam guzik
*Maxi*
-Pewnie to ona poszedłem do drzwi otworzyłem je.Przedemną staneła drobna szatynka 
-Dzien dobry ja z ogłoszenia-powiedziała Violetta
Przyjaciele opowiedzieli Violecie wszystko o Leonie jak doszło do wypadku i co się teraz dzieje
*Andres*
-Napewno Violetto chcesz tę pracę ?
-Tak wiem że wasz przyjaciel się zamkną w sobie ale ja mu pomogę-odpowiedziała Violetta
-dobrze a zatem do jutra-powiedział Maxi

Następny dzień stoje pod domem Leona w głebi serca boje się jak niedam rady
Drzwi otworzyła mi Fran
-Violetta tak rehabiltantka-spytała
*Viola*
-Tak a ty jesteś 

*Fran*
-Siostrą wejdz Violetto.Violetta rozejżała się po domu w środku był przepiekny
*Leon*
-Fran mówiłem abyś nikogo nie wpuszczała do domu.Moim oczom ukazła sie dziewczyna
-Kto to jest -spytałem
*Fran*
-To jest Violetta bedzie cię z tobą ciwiczyła
-Ile razy mam tłumaczyć że nikogo nie potrzebuje .Chociaż ta dziewczyna była piękna 
*Violetta*
-Mam na imię Violetta Castillo miło pana poznać
-Myślę że zmoją pomocą postawię pana na nogi
-Leon ty nic niemożesz zrobić rozumiesz a teraz wynoś się z tego domu
Przepraszam ale nie bo ja tu zostaje i nieboję się pana-odpowiedziała Violetta
*Fran*
-Obserwowałam Violettę z ukrycia jest pierwszą osobą która sprzeciwiła się memu bratu.Bardzo zależy mi aby był jak dawniej .Spiewał,tańczył i żył 
*Leon*
-Już ja tej dziweczynie z gotuje piekło szybciej się stąd wyniesie
-Powiedziałem że niebędę ćwiczył.Jesteś doniczego nic nie umież poniżałem Violette,lecz ona stawała się ślniejsza przynajmniej tak mi się wtedy zdawało
-Violetta dzielnie znosiła wszystkie kaprysy i humory Leona.Lecz w domu bardzo płakała z tego powodu
-German widząc łzy córki -postanowił z nią otym porozmawiać
*German*
-Violettą dziecko żyć te pracę on cie upokarza niewarto się dlaniego starac 
-Tato zrozum on zdnia na dzien stracił wszystko muszę mu pomóc
Dwa tygodnie póziniej zdarzyła się tragedia Ojciec Violetty zmarł została sama w pustym domu
*Leon*
-Dziwne dlaczego niema jeszcze Violetty .Przcież zawsze przychodziła usłyszałem dzwonek myśląc że to ona już miałem nanią nakrzyczeć.Nietety to był Andres

*Andres*
-Cześć Leon dzisiaj niestety Violetta nieprzyjdzie
-Ale jak to (w środku poczułem smutek że nie ujżę jej dołeczków na policzkach)-powiedziałem
-Violecie właśnie zmarł ojciec i niewiem czy teraz będzie chciała z toba pracować
 *Leon*
-postanowiłem do niej pojechać tak pierwszy raz wyjechałem na wózku z domu od wypadku.Muszę ją odwiedziec poprości aby została zemna.Bardzo jej potrzebuje moje życie zaczeło nabierać sensu-Verdas co ty gadasz

*****Dom Violi***
Usłyszałam pukanie do drzwi niechetnie wstałam z łóżka.Otworzyłam je moim oczom ukazał się Leon
-Mogę wejść -sytał Leon
-Tak wejdz proszę.Przepraszam pana ale ja chyba już niewrócę do pracy-odpowiedziała Violetta
*Leon*
-Wiem byłem bardzo podły wobec ciebie źle cie traktowałem to był mój błąd .Wiem że twój tata odszedł
-Violecie momentalnie do oczu napłynły łzy.Leon jednym ruchem dłoni starł je .Proszę wróć do pracy Violetto-spytał się Leon
*Viola*
-Zastanowię się i dam ci odpowiedź dobrze.Leon pożegnał sie opuszczając dom Violetty.Boże co mam teraz zrobić wrócić i dalej być upokorzana czy zostawić go.Dlaczego namim mi zależy co doniego mnie tak przyciąga.
-Violetta zgodziła się chociaż wiedziała że Leon ma trudny charakter .Violetta wprowadziła do tego domu życie.I co naj ważniejsze Leon stanoł na nogi tak Leon znów może chodzić
*Violetta*
-Widzisz niedowiarku mówiłam ci że cię postawię na nogi 
-Tak violetto dziekuje ci to wszystko zasługa twoja-powiedział szatyn
-Nasza wspólna oboje nato pracowaliśmy-rzekła szatynka
*Leon*
-Violetto wiesz może byśmy pojechali na wieś troszkę odpoczeli tak cięzko pracowałaś zgodzisz sie na moją propozycje
-Dobrze przydało by nam się trochę odpoczynku-odpowiedziała Violetta

Violetta z Leonem wyjechali na wieś w celu odpoczynku.Leon poznał dokładnie Violettę co raz bardziej mu sie podobała.Tak samo Viola patrzyła na Leon lecz bała mu to powiedzieć.
Dwa dni potem zerwała się burza w nocy
*Violetta*
-Strasznie boje się burzy aaa-krzyknełam i pobiegłam do leona
*Leon*
-Poczułem jak ktoś wślizguje mi się pod kordłe .To była Violetta strasznie się bała

-Leon mogę położyć się obok ciebie -spytała tak
Violetta położyła się obok mnie w tuliła w me ramiona.Niewiem jak to się zaczeło ale nasze usta spodkały się w ciemnościach ,zaczeliśmy się całować.Posadziłem Violette na sobie ciągle ją całują.Ona zdjeła mi podkoszulek zaczeła całować mnie po torsie.Niebyłem jej dłużny gdy już byliśmy cali nadzy połączyliśmy się w jedność.Violetta sykneła tylko troszkę wiedziałem że wtej chwili straciła swoje dziewictwo.Kocham cię powidziałem
*Violetta*
-Niewiem co się zemną działo ale gdy położyłam się obok Leona,zapragnełam jego ust.On posadził mnie na sobie wtedy czułam ogromną radość.Gdy połączyliśmy się wjedność poczułam ból.Leon wyznał mi miłość
-Ja też cię kocham 

Dzisiaj 
*Leon*
-Wiem niepowinienem na nia zasługiwac tyle złego odemnie usłyszała,wczoraj się pobraliśmy a dzisiaj ona walczy o życie.Dlaczego Fran powiedz mi to wmoją stronę powinnen ten samochód udeżyc.Nie w Violetty
Niezabieraj mi jej Boże proszę -
*Andres*
-Wczoraj bawiliśmy się na weselu a dzisiaj jesteśmy w szpitalu.Boję się oViolettę o Leona jak ona niedaj boże umrze.Leon tego nieprzeżyje.Jeżeli słyszysz mnie ty na górze niepozwól aby Violetta odeszła
*Violetta*
-Stoję właśnie przed jakoś drogą.Ujżałam jakoś postać -Tata?-spytała
-Tak Violetto,posłuchaj mnie niewolno ci dajej iść rozumiesz.Nie możesz zostawić swojego męża.Przyjaciól musisz żyć to nie twoja pora-odrzekł ojciec
-Ale tatusi ja zatobą tęsknie -powiedziała Viola
-Ja zatobą też,lecz pamietaj musisz żyć
*Lekarze*
-mamy ją wrociła,dziewczyno ale narobiłaś nam strachu

*leon*
-z sali gdzie przebywała Violetta wyszedł lekarz.Spytałem co znią
-naj bliższe 48 godzin wszystko nam powiedzą.Pańska żona jest ślną kobietą i walczy więc bądzimy dobrej myśli-powiedział lekarz
*Leon*

-Wiem kochanie dasz radę jestem z tobą


***********************************************************************************
Tak prezentuje się 1cześć one shota jest on na poctawie pewnego Filmu Odnalezionie uczucie mam nadzieje że się podoba czekam na komentarze.Pozdrawiam was serdecznie i papa dobranoc jest właśnie pierwsza w nocy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz