Love

Love

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział21-To bedzie dziewczynka, jestem tego pewny






*Fran*
-Szukamy pediatry by ,zbadał to słodkie maleństwo.Marco idź pod rejestracje i zapytaj o lekarza
-Ok już idę poczekajcie tu,zaraz wracam-odparł mój mąż
*Marco*
-Przepraszam czy dzisiaj przyjmuje jakiś dziecinny lekarz?
-Tak oczywiście,proszę pobrać numerek za 20minut będzie przyjmował dr.Gutierez-powiedziała pielegniarka
-Dziękuje(wziąłem numerek mamy 3odwróciłem się w kierunku mojej żony)
-I co przyjmną nas-spytała się Fran
-Tak-odparłem
"30 minut później"
-Dzień dobry,co dolega dziecku-spytał dr.Gutierez
*Fran*
-Niewiemy co mu dolega,bo to jest nie nasze dziecko.Znaleźliśmy go w parku
-Nierozumie czyli niewiecie co dolega dziecku i znaleźliście go w parku-spytał zaskoczony lekarz
*Marco*
-Tak właśnie tak było,niewiedzieliśmy co zrobić .Czy jest zdrowy bardzo się wystraszyliśmy razem z żoną
*Dr.Gutierez*
-Prawde mówiąc to mój pierwszy przypadek jak ktoś porzuca własne dziecko.Zabierzemy go na badania sprawdzimy czy nienabawił się zapalenia płuc.Muszę zawiadomić opiekę społeczną żeby się tym zajeli
*Francesca*
-To co się znim stanie?Kto zajmię się tym biednym maleństwem.Czy my możemy jakoś pomóc
-Wsumie to tak,możecie stworzyć rodzinę zastępczą dla dziecka.Jeżeli wciągu kilku tygodni nieodnajdzzie się jego matka .Możecie państwo go adpotować-odparł lekarz
*Marco*
-Jestem trochę zaskoczony tym co powiedział lekarz ,ale bardzo bym temu szkrabowi stworzył rodzinę.Kochanie jesteś gotowa by zostać tymczasową mamą-spytałem
-Naprawdę,Marco byś się zgodził abyśm zostali rodzicami -mówiłam przez łzy
-Tak,kochanie bardzo jeżeli ty jesteś tego pewna to i ja-rzekł Marco
*Violetta*
-Jak bym już chciała wrócić do domu,znaleść się w naszej sypialni a nie w tej białej sali.Kochanie już niedługo będziemy w domku ,mamusia będzie ci śpiewała dotknełam jeszcze płaskiego brzuszka.Ujrzałam swojego męża
Leon i zgodził się lekarz bym wróciła do domu-spytałam
-Tak,skarbie zgodził się ale podwarunkiem że będziesz dużo odpoczywać,stosować się do zaleceń.I oczywiście będziesz miała rehabilitację byś mogła chodzić-powiedział Leon
-Tak jest mój ty osobisty doktorzę,a czy pacjętka może dostać całusa -powiedziałam
-Moje zalecenie tak i to musi być bardzo namiętny pocałunek-zaśmił się Leon(Nasze usta się złączyły w jedność)
*Leon*
-Bardzo się cieszę że moja żona wraca do domu ,będę mógł się nią opiekować zrobię wszystko by była najszczęśliwszą kobietą na świecie.Kochanie wiesz co zobaczyłem na korytarzu
-Nie co powiedz-spytała Viola
-Marco i Fran mieli na rękach malutkie dziecko,naprawdę im to pasowało-powiedził Leon
-Wiesz ,Leon ty jak coś powiesz to normalnie boki zrywać.Niby z skąd Fran i Marco mieli by dziecko,znaleźli czy coś-odpowiedziała Viola
-Pewnie coś mi się pomieszało,może komuś pomagali -odparłem
*Dr,Sanczez*
-Przyniosłem dla pani wypis pani Violetto.Prosze dbać o siebie i dziecko jutro do domu przyjedzie rehabiltant który będzie z panią ćwiczył.Proszę pamiętać o zdrowiej diecie bogtą w wytaminy i oczywiście niech pani bierzę kwas foliowy teraz to najważniejszę
-Wszystkiego dopilnuję,żona będzie szybko wracać do zdrowia-odparł Leon
-Dziękuje,bardzo za wszelaką opiekę nademną,zastosuję się do wszystkich zaleceń-powiedziałam do lekarza
-Widzimy się za miesiąc Violetto-rzekł lekarz
-Tak jak najbardziej
*Fran*
-Strasznie się denerwuje ,niewiem co się dzieje z małym Pablo tak właśnie tak chcę go nazwać memu mężowi też się podoba to imię
*Marco*
-Kochanie niedenerwuj się jeszcze trwają badania niedługo nam przyniosą Pabla.Usłyszeliśmy wołanie
-Państwo Traviali
-Tak to my (jednocześnie powiedzieliśmy)
*Opiekunka*
-Na imię mam Agata Rodrigez jestem opiekunką społeczną.To państwo znaleźlście noworodka w parku-powiedziała kobieta
-Bardzo nam miło Marco Traviali ato moja żona Francesca Traviali(Podaliśmy sobie dłonie)
Znaleźliśmy go pożuconego w parku,niewiedzieliśmy co zrobić więc przynieśliśmy go do szpitala-powiedział Marco
*Fran*
-Co się stanie z małym Pablem,kto się nim zaopiekuje -zapytałam
-Napewno zostanie umieszczony w domu dziecka do czasu aż nie odnajdzie się jego matka,chyba że wcześniej znajdzie się rodzina zastępcza-rzekła Agata
-My chcemy zaopiekować się dzieckiem i stworzyc mu dom pełen ciepła otoczylibyśmy go swoją opieką-powiedziała Fran
-Jeżeli panistwo spełniają warunki,to niewidzę przeszkód aby mały Pablo został z wami bo już wybraliście mu imię-odparła opiekunka
15minut później

*Pielegniarka*
-Proszę o to wasz synk lekarz już go przebadał jest wszystko wporządku,prośł aby pan przyszedł po receptę na mleko i witaminki
-Dziekuje ,witaj Pablo wiesz zostałam twoją mamusią cieszysz się(Malieńki Pablito otworzył oczka i się uśmiechną)Marco zobacz on się śmieje do mnie
-Widzę odrazu cię pokochał kochanie ucałowałem żonę

*Violetta*
-Jestem już pod naszym domem ,naprawdę jestem szczęśliwa oczywiściem mój mąż nieczekał dłużej wziął mnie na ręce.Leon proszę upuścisz mnie
-Nie jesteś leciutka jak piórko ,przecież muszę cię zanieść do naszej sypialni.Pamiętasz co obiecałaś lekarzowi-powiedział mój nadopiękunczy mąż
-Pamiętam ,kochanie i dziękuje ci za to że jesteś
*Leon*
-Zaniosłem Violettę do sypialini teraz muszę jej przygotować jakiś lekko strawny obiad(Kurczak na parze do tego warzywa też na parze,sok pomarańczowy)Zajeło to trochę czasu.Moja żona właśnie czyta jakoś książkę.Kochanie obiad podany
-Oj Leoś,niemusiałeś aż tak staranie to przygotowywać.Wystarczyła by jakaś kanapka-powiedziałam
-Kochanie zapomniałaś musisz się dobrze odrzywiać by nasza fasolka mogła rosnąć(pocałowałem brzuch Violi)kocham was dziewczyny
-Kotku z skąd taka pewność że to będzie dziewczynka,a jak się okaże chłopiec
-Ja mówię że tobędzie moja księżniczka,taka córeczka tatusia jestem tego pewien-odparłem



Mamy następny rozdziałek,fajnie w następnych rozdziałach niebędzie już tak różowo,jak jest teraz.Powróci Diego dużo namiesza pomiędzy naszą Leonettą.German udowodni córcę że się zmieił ale jaką cene zapłaci zato dowiecie się niedługo.Zapraszam do czytania.Pozdrawiam Martynę z bolga podemos,Nath z Dorosłej Leonety.Adusxie,Teddy i wiele innych blogerek

1 komentarz: